Palę, od roku - początki to były "dla szpanu" by jakoś znaleźć język z kolegami - wiem to nie o to chodzi. Ale pojawił się kolega - który wolał bym nie palił - tak się stało. Zacząłem palić znowu od dwóch miechów - palę paczkę dziennie, wiem chce rzucić ale nie łatwo - jakoś często to mi zapełnia pustkę która we mnie jest.
Ja bardzo wcześnie zaczęłam i bardzo długo paliłam. porem rzuciłam no i niestety po dwóch latach znowu zaczynam podpalać. Choć bardzo tego żałuję No ale cóż nerwy albo piwko i nie mogę się powstrzymać
wikaG pisze:Trzeba walczyć ze sobą Ja ostatnio już nie podpalam - miałam podobnie jak ty ...
Zgadzam się. Nie mogę się na ten temat jednak wypowiedzieć bardziej, ponieważ w swoim życiu zapaliłem może 4 papierosy. Nie smakują mi, smak fajek jest ohydny.
Palę od półtora roku i właściwie zaczęłam trochę z ciekawości, trochę dla kurażu. Próbowałam rzucić, ale za każdym razem dochodziłam do wniosku, że wolę kupić sobie paczkę papierosów na te dwa dni niż wydać kasę na niezdrowe jedzenie, którego już w ogóle nie powinnam się tykać. Poza tym wychodzę z założenia, że papierosy integrują.
Franca Pajka pisze:Poza tym wychodzę z założenia, że papierosy integrują.
Racja integrują , ale pomyśl jak psują ci cerę , zęby i ogólnie niesiesz za dobą smród.. To by mi najbardziej przeszkadzało nie wspomnę już o zdrowiu i kaszlu bleee..
Ja palę od od kilku lat, zacząłem od popalania przy piwku a potem stres związany z maturą, szukaniem szkoły itp, i się wciągnąłem. Nie mam na razie chęci rzucania, lubię sobie zapalić przed pracą/po pracy. Teraz ostatnio oszczędzam się do 2 - 3 papierosów dziennie, chyba że przychodzi weekend i szkoła lub piwko, wtedy schodzi więcej.
Palenie to wstrętny nałóg w zyciu wypaliłem papierosy i już nigdy nie tknę, nie dość, ze zatruwasz siebie- pół biedy chcesz to twoje życie, ale zatruwasz też innych a rak płuc to pewna śmierć, wydajesz bezsensownie kasę.. Jedyny plus to może taki, że ratujesz polską gospodarkę bo akcyza jest spora.
Nie paliłam, nie palę i pewnie nie będę palić. Nie smakuje mi, śmierdzi, drażni gardło, dużo kosztuje, szkodzi.
Czasem mam ochotę zapalić. Robię to jakoś raz na miesiąc/dwa miesiące.
Nie palę i nie zamierzam palić. Nigdy nie paliłam.
Strasznie się denerwuję, jak ktoś pali przy mnie, zapach dymu tytoniowego potrafię wyczuć z daleka. I jak już poczuję, to mam atak kaszlu i duszę się. Okropnie wnerwia mnie, jak ludzie palą na przystankach autobusowych...