jak mówiłam art. 115 KC zawiera definicje. Kodeks to z natury rzeczy zbiór przepisów.
(...)
Po prostu nie rozumiem dlaczego racjonalne argumenty do Ciebie nie trafiają.
Bo tu nawet nie chodzi o to, że to moje zdanie, tylko o to, co jest dopuszczane przez prawo. Z normami prawa chcesz się kłócić?
W którym miejscu kłócę się z normami prawa? I gdzie są te racjonalne argumenty? Bo ja jestem na nie jak najbardziej otwarty, tylko naprawdę ich nie widzę.
Kodeks Karny definiuje pewne pojęcia. Jasno określa czym jest przestępstwo, czym jest zbrodnia, czym jest czyn zabroniony itd.
Weźmy Art. 7.
§ 1. Przestępstwo jest zbrodnią albo występkiem.
§ 2. Zbrodnią jest czyn zabroniony zagrożony karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3 albo karą surowszą.
§ 3. Występkiem jest czyn zabroniony zagrożony grzywną powyżej 30 stawek dziennych, karą ograniczenia wolności albo karą pozbawienia wolności przekraczającą miesiąc.
Dlatego też nie mogę nazwać przerwania ciąży będącej wynikiem gwałtu przestępstwem, bo najzwyczajniej w świecie kłóci się to z Kodeksem Karnym, który jasno definiuje pojęcie przestępstwa - wspomniany wyżej czyn przerwania ciąży nie zgadza się z warunkami koniecznymi do zaistnienia przestępstwa.
Mogę nazwać przerwanie ciąży będącej wynikiem gwałtu zabójstwem i nie będzie tu żadnego ścięcia z zapisami Kodeksu Karnego.
Chyba, że udowodnisz mi za pomocą owego Kodeksu (bo słownikowo jest już ustalone), że zabicie osoby jest zabójstwem wtedy i tylko wtedy, gdy nosi znamiono przestępstwa i jest karane.
po prostu nie odwołuj się do słownika, jeśli mówisz, że opierasz się na prawie, bo to śmieszne.
Powyższa wypowiedz rozjaśni mam nadzieję.
Cały czas chodzi o to, czy używanie przeze mnie pojęcia zabójstwo odnośnie aborcji, gryzie się z KK. Tak jak gryzie się używanie pojęcia przestępstwo.
To się cały czas kręci wokół tego samego. Nie polemizuj z normami prawa. Jak przestępstwo się legalizuje to ono przestaje być przestępstwem. I tyle.
Czy ja gdzieś twierdzę, że aborcja w tych dopuszczonych przypadkach jest przestępstwem? Twierdzę, że aborcja jest zalegalizowanym zabójstwem, przez co nie jest przestępstwem i nie jest karana.
Nie widzę tu żadnej mojej porażki. Haha i daruj sobie ten sarkazm. Jesteś facetem, nie zachodzisz w ciążę, nie rodzis dzieci, nie możesz być zgwałcony i w wyniku tego zajść w ciążę, więc sądzę, że możesz mieć swoje subiektywne zdanie, ale podłoża problemu nigdy nie zrozumiesz.
Ciąży od strony kobiety ciężarnej nie poznam nigdy. Tak jak i gwałtu od strony ofiary. I nie muszę poznać aby wartość niczemu winnego życia postawić ponad to wszystko. A moje zdanie w dyskusji liczy się tyle samo co Twoje.
Jakiekolwiek sugerowanie mężczyznom, że w zasadzie ich zdanie na temat nienarodzonego życia mało się liczy lub nie liczy się wcale, jest brudną zagrywką.
Nie rozumiem dlaczego cały czas odwołujesz się do KK, jeśli mówiłeś o aborcji na życzenie? Nasze prawo nie przewiduje takiej opcji
Do KK odwoływałem się w kwestii możności używania pewnych pojęć. Używanie pojęcia morderstwo kłóciłoby się z zapisem kodeksu. Jeżeli przyjmiemy słownikowo, że morderstwo musi być przestępstwem.
Tak ogólnie to sobie ogólnie daruj, nie będę z Tobą polemizować już. Ja mam swoje zdanie a Ty swoje i jak widzę nic tego nie zmieni.