pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Czy cieszycie się z życia czy bardziej wolelibyście umrzeć?
-
- -#
- Posty: 104
- Rejestracja: 2009-10-17, 22:25
Czy cieszycie się z życia czy bardziej wolelibyście umrzeć?
Czy cieszycie się z życia czy bardziej wolelibyście umrzeć?
- psychiczna
- -#
- Posty: 4334
- Rejestracja: 2009-05-30, 18:08
Zależy od czasu, problemów z jakimi się zmagam.
Chyba nigdy nie miałabym odwagi odebrać sobie życia, choć nie jest perfekcyjne, czuje że są chwile dla których naprawdę warto żyć, są osoby którym zależy na Tobie, więc chyba mogę dostrzegać w swojej egzystencji jakiś sens.
Oczywiście jest wiele rzeczy które bym zmieniła.
Chyba nigdy nie miałabym odwagi odebrać sobie życia, choć nie jest perfekcyjne, czuje że są chwile dla których naprawdę warto żyć, są osoby którym zależy na Tobie, więc chyba mogę dostrzegać w swojej egzystencji jakiś sens.
Oczywiście jest wiele rzeczy które bym zmieniła.
Dokładnie tak mam. Aczkolwiek nawet w chwili takiego otępienia, wszechogarniającego smutku myślę, że lepiej byłoby się nie urodzić, ale samej śmierci nie pragnę...Evangarde pisze:Raz chce się żyć, aż szczęścia jest za dużo, potem zaś ma się wszystkiego dość i wtedy lepszą perspektywą wydaje się śmierć.
-
- -#
- Posty: 104
- Rejestracja: 2009-10-17, 22:25
;D bo ja właśnie nie wiem które miałabym wybrać xD i jak miałam same upadki to myślałam ciagle o samobójstwie ale zawsze bałam się tego zrobić.A wtym tygodniu sobie uświadomiłam ,że bardzo wielu osobom jestem potrzebna bo jak mnie nie ma w nagłych przypadkach to już im zaczyna mnie brakować;D i narazie odkryłam sens życia.
- nie_pijąca
- VIP
- Posty: 8
- Rejestracja: 2009-10-25, 20:01
- Lokalizacja: z Krakowa
najgorzej jest zawieść się na osobie Ci bliskiej. wali się wtedy świat pod nogami. nie widzisz sensu dłuższej egzystencji, nic Cię nie bawi, nie masz na nic ochoty. ale wszystko przemija; ból, czas, rany się goją. i można grac od nowa. i naprawdę warto. life is beautiful, nawet jeśli czasami daje kopa. pozatym, drugiego nie dostaniemy, nigdy!
Ja nawet jeżeli chciałabym popełnić samobójstwo to i tak tego nie zrobię, bo najzwyczajniej w świecie się boję. Nie tyle co samego momentu, ale świadomości, że może się nie udać i spieprzę sobie tym samym resztę życia.
Na razie chcę żyć. Mam mnóstwo planów, znajomych, przyjaciół, rodzinę.. Dlaczego powiedziałam na razie? Przeraża mnie perspektywa dorosłości - studiów, pracy, założenia rodziny. Nie jestem w stanie odpowiedzieć co chcę robić w życiu. Jakie studia, co z tym idzie wybór pracy. Teraz tak naprawdę to jest nic. Nie biorę już pod uwagę osobistych problemów z którymi boryka się każdy. Nie muszę się sama utrzymać, mam co jeść, mam w co się ubrać, mam na kogo liczyć. A jak będzie później? I tego właśnie boje się najbardziej i jestem niezadowolona z faktu, że przytłacza mnie perspektywa przyszłości.
Na razie chcę żyć. Mam mnóstwo planów, znajomych, przyjaciół, rodzinę.. Dlaczego powiedziałam na razie? Przeraża mnie perspektywa dorosłości - studiów, pracy, założenia rodziny. Nie jestem w stanie odpowiedzieć co chcę robić w życiu. Jakie studia, co z tym idzie wybór pracy. Teraz tak naprawdę to jest nic. Nie biorę już pod uwagę osobistych problemów z którymi boryka się każdy. Nie muszę się sama utrzymać, mam co jeść, mam w co się ubrać, mam na kogo liczyć. A jak będzie później? I tego właśnie boje się najbardziej i jestem niezadowolona z faktu, że przytłacza mnie perspektywa przyszłości.