Makijaż

[redi_gyal]

Może i mi przejdzie. Rzecz w tym, że jestem jakoś dziwnie nadwrażliwa jeśli coś ma dotknąć mojej powieki czy oczu. Cień do powiek jeszcze jakoś bym zniosła, ale jeśli chodzi o kredkę to brrr... Wiem, dziwna jestem .

Wcale nie jesteś dziwna Mój brat kiedyś stwierdził że w dzisiejszych czasach kobiety nie wychodzą z domu bez makijażu i to jest chore. Gdzie podziała się naturalność.
Na pewno nic na tym nie stracisz Przynajmniej skóra odpoczywa ale oczywiście delikatny makijaż całkiem fajnie wygląda. Mocny makijaż powinno zostawiać się na szczególne okazje żeby czuć się wyjątkowo i inaczej

[selene]

Na pewno nic na tym nie stracisz

Jeśli chodzi o makijaż to też uważam, że nie. Jednak ta moja 'nadwrażliwość' jest mocno kłopotliwa, gdy coś mi do oka wpadnie i trzeba to wyjąć. Ja po prostu nie dam się nikomu dotknąć i będę z tym chodziła, byle tylko zostawić mnie w spokoju. To jest dziwne ^^.

Wcale nie jesteś dziwna Mój brat kiedyś stwierdził że w dzisiejszych czasach kobiety nie wychodzą z domu bez makijażu i to jest chore. Gdzie podziała się naturalność.

Naturalność powoli zanika. Ale na szczęście są jeszcze wyjątki, które wolą ją od tapety na twarzy .

[oliwek1994]

A ja dobrze wyglądam w delikatnym i tylko tak się maluję.

Naturalność powoli zanika. Ale na szczęście są jeszcze wyjątki, które wolą ją od tapety na twarzy .

To ja, to ja! Czasem (zwykle) w ogóle się nie maluję. Nie mam natchnienia, abo mi się nie chce, albo po prostu dobrze wyglądam. xD

[blablabla]

ja maluje sie nie po to zeby np. jak wy to określacie "tapetą" i wygladac jak lalka tylko mam problemy z cera. tzn. mialam i teraz pozostały mi niedoskonałości typu plamy,blizny itp .. i dlatego nakładam korektor,fluid itp.
a oczy maluje bo mi sie podobaja takiee;p

[Cheery]

Preferuję delikatny makijaż. Na co dzień jakiś jasny cień, tusz i błyszczyk (:
Na jakieś wyjścia dochodzi jeszcze czasami podkład, puder, jakiś ciemniejszy cień.

ale jeśli chodzi o kredkę to brrr...

Też tak mam. Nigdy nie malowałam się kredką, zawsze panikowałam. Bo ja mam ogólnie strasznie wrażliwe oczy. Jak okulistka chce mi wpuścić krople to musi się strasznie ze mną namęczyć ;D Nie wyobrażam sobie tym bardziej u siebie szkieł kontaktowych. No i właśnie kredki też się boję xD

[NAwiedzonA]

Ja nie nakładam tapety...

[Empatia]

Ja nie nakładam tapety...

Makijaż nie zawsze oznacza tapetę;)

Jestem zdania, ze makijaż powinien być prawie niewidoczny i słuzyc podkreśleniu atutów lub ich delikatnym zamaskowaniu.

[NAwiedzonA]

No wiem, ale jak widzę słowo makijaż to od razu myślę o tapecie...

Nie maluję się.

[niepokorna]

maluję się raczej delikatnie, mocniej podkreślam tylko oczy, najczęściej kredką.
Podkładu też używam, ale go nie widać, służy tylko zrobieniu matu na twarzy. Czasami dodam jakiś puder rozświetlający. Bez makijażu wyglądam blado i jakbym miała 15 lat

[agg]

A ja się maluje, codziennie. Delitakny podklad, troszke pudru i rzęsy maluje.

[slow]

Na co dzień naturalny.
Zwykle po prostu ograniczam się do podkładu mineralnego oraz pomadki ochronnej.Tuszu,ani cieni nie używam,ponieważ odkąd przedłużyłam sobie rzęsy mam wystarczająco wyraziste oczy.
Co innego jakieś ważniejsze wyjścia, wtedy zawsze staram się podkreślić moje atrybuty.

[ebony bones!]

A ja się maluje, codziennie. Delitakny podklad, troszke pudru i rzęsy maluje.

i czasami podkreślam oczy czarną kredką. No i błyszczyk do ust. Rimmel robi cudowne.,

[flammable.]

maluję się, kiedy wychodzę gdzieś ze znajomymi, ale też nie zawsze, bo mam naturalne mocno podkreślone oczy, usta natomiast maluję pomadką ochronną [ale to się chyba nie zalicza do makijażu] wszystko zależy od nastroju;] nie lubię mieć na sobie tony tapety, dlatego nie 'upiększam' się w ten sposób;]

[Martucha]

Nie maluję się.

[natka7117]

Nie maluję się.

No dokładnie <chyba, że do malowania zalicza się błyszczyk>