Czyli prawnie każdy kierowca korzystając z parkomatu każdy taki świstek powinien trzymać 5 lat...Czy to nie absurd? Znacie podobne przepisy?Urząd może 5 lat egzekwować mandat za parkowanie w tzw. strefie.
Absurdem dla mnie są termin egzekucji mandatów za złe parkowanie w tzw. strefie.
Urząd ma 5 lat na to by wyegzekwować od nas karę finansową. Z kolei przepisy ruchu drogowego ograniczają czas ekzekucji do 3 lat.
pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Absurdy prawne
Absurdy prawne
Pamiętam, że w średniowieczu za próbę samobójstwa groziła kara śmierci :unsure:
W jakimś stanie w USA, zakazano młodym panienkom siadać na kolanach swoich sympatii w publicznych środkach lokomocji. Złamanie tego zakazu grozi karą wiezienia do pół roku.
Mój ulubiony to ten, że można poruszać się w stanie nietrzeźwym, ale nie można pić piwa publicznie.
W jakimś stanie w USA, zakazano młodym panienkom siadać na kolanach swoich sympatii w publicznych środkach lokomocji. Złamanie tego zakazu grozi karą wiezienia do pół roku.
Mój ulubiony to ten, że można poruszać się w stanie nietrzeźwym, ale nie można pić piwa publicznie.
Hm, absurdów prawnych jest mnóstwo, czasem można się nieźle uśmiać.
Dla mnie, w Polsce, samym absurdem jest to, że trzeba czekać kilka miesięcy zanim człowiek zagrażający twojemu życiu znajdzie się w więzieniu. Przez ten czas może zdążyć cię zamordować nawet i kilka razy. A gdy już wreszcie do niego trafi, wychodzi dużo wcześniej za dobre sprawowanie...
Dla mnie, w Polsce, samym absurdem jest to, że trzeba czekać kilka miesięcy zanim człowiek zagrażający twojemu życiu znajdzie się w więzieniu. Przez ten czas może zdążyć cię zamordować nawet i kilka razy. A gdy już wreszcie do niego trafi, wychodzi dużo wcześniej za dobre sprawowanie...
Kocham polskie prawo - ujmując to ironicznie.
Takich absurdów w polskim prawie jest mnóstwo, jeszcze więcej tzw. martwych praw, dodatkowo prawnie w Polsce jest kilka sposobów na pranie pieniędzy.
Co do tego picia piwa publicznie, widziałem ostatnio program o tym. I tak wg polskiego prawa podwórka są miejscami publicznymi i nie wolno tam pić alkoholu, ale wg tego samego prawa Straż Miejska nie ma prawa karać za picie alkoholu na podwórkach.
Śmieszniejsze jest natomiast prawo z PRLu. Gdy wyjeżdża się na dłużej niż 3 dni ze swojego miejsca zameldowania, należy zmienić zameldowanie (oczywiście nikt tego nie respektuje).
A takie śmieszne prawo, które wykorzystali studenci to np. brak możliwości wejścia na teren akademików oraz instytucji uniwersyteckich organizacji ochrony prawa bez pozwolenia rektora placówki.
I tak właśnie niedawno Antyterroryści wpadli na teren akademika i zebrali wszystkie komputery i kopie różnych programów, filmów, muzyki, itp. Wiadomo straty każdego studenta byłyby rzędu tysięcy, ale znalazł się jeden mądry, który skorzystał z powyższego prawa i okazało się, że rektor nie zezwolił na wejście na teren placówki, przez co cała akcja okazała się nielegalna.
To się opisałem, przepraszam
@edit.
rektora, rektora, mój błąd
Takich absurdów w polskim prawie jest mnóstwo, jeszcze więcej tzw. martwych praw, dodatkowo prawnie w Polsce jest kilka sposobów na pranie pieniędzy.
Co do tego picia piwa publicznie, widziałem ostatnio program o tym. I tak wg polskiego prawa podwórka są miejscami publicznymi i nie wolno tam pić alkoholu, ale wg tego samego prawa Straż Miejska nie ma prawa karać za picie alkoholu na podwórkach.
Śmieszniejsze jest natomiast prawo z PRLu. Gdy wyjeżdża się na dłużej niż 3 dni ze swojego miejsca zameldowania, należy zmienić zameldowanie (oczywiście nikt tego nie respektuje).
A takie śmieszne prawo, które wykorzystali studenci to np. brak możliwości wejścia na teren akademików oraz instytucji uniwersyteckich organizacji ochrony prawa bez pozwolenia rektora placówki.
I tak właśnie niedawno Antyterroryści wpadli na teren akademika i zebrali wszystkie komputery i kopie różnych programów, filmów, muzyki, itp. Wiadomo straty każdego studenta byłyby rzędu tysięcy, ale znalazł się jeden mądry, który skorzystał z powyższego prawa i okazało się, że rektor nie zezwolił na wejście na teren placówki, przez co cała akcja okazała się nielegalna.
To się opisałem, przepraszam
@edit.
rektora, rektora, mój błąd
Ostatnio zmieniony 2010-04-07, 21:41 przez leniuch, łącznie zmieniany 1 raz.
Za co ? To chyba dobrze. Tym bardziej, że piszesz do rzeczy.leniuch pisze:To się opisałem, przepraszam
Mi teraz tylko przypominają się takie wtrącenia faceta od WOSu dotyczące zakazu całowania się w miejscach publicznych w... No właśnie, gdzie? W Moskwie chyba, ale coś niedokładnie pamiętam.
Nie wiem, na pewno sporo takich absurdów.
- niepokorna
- -#
- Posty: 3930
- Rejestracja: 2010-01-25, 20:46
wydaje mi się, że chodzi raczej o rektoraleniuch pisze:A takie śmieszne prawo, które wykorzystali studenci to np. brak możliwości wejścia na teren akademików oraz instytucji uniwersyteckich organizacji ochrony prawa bez pozwolenia lektora placówki.
-istnieje zakaz fotografowania dworców kolejowych
-opodatkowanie żywności przekazywanej przez przedsiębiorcę w formie darowizny np. stołówce
-sprowadzanie alkoholu z zagranicy przez Internet jest obłożone akcyzą a przywożenie osobiście - nie.
-W Los Angeles (USA) mąż ma prawo bić żonę pasem, o ile szerokość pasa nie przekracza 3,6 cm. No chyba, że małżonka zgodzi się na ustępstwa.
-W San Francisco (USA) karalne jest mycie samochodów zużytą bielizną.
-W Grecji mężczyzna spóźniający się do pracy może usprawiedliwić się, twierdząc, ze kochał się z żoną.
Sporo jest takich bubli prawnych.
A na przykład płatnicy ryczałtu ewidencjonowanego mają obowiązek przechowywać dowody zakupu towarów. A nie wiadomo po co, bo przecież nie mają one związku z wysokością płaconego podatku.
Czysty bezsens. To by wychodziło, że jak na przykład jadę do koleżanki na weekend to po upływie 3 dni powinnam się już zameldować, a następnie wrócić do domu. xDleniuch pisze:Śmieszniejsze jest natomiast prawo z PRLu. Gdy wyjeżdża się na dłużej niż 3 dni ze swojego miejsca zameldowania, należy zmienić zameldowanie (oczywiście nikt tego nie respektuje).
A na przykład płatnicy ryczałtu ewidencjonowanego mają obowiązek przechowywać dowody zakupu towarów. A nie wiadomo po co, bo przecież nie mają one związku z wysokością płaconego podatku.
Dla mnie absurdem ostatnio było żądanie ode mnie przez panią w dziekanatu pisemnego potwierdzenia wpłaty za warunek. Mimo, że potwierdzenie miała w systemie komputerowym to chciała i tak papierek (który zgubiłem) a jak nie to mi przyśle pismo o skreśleniu mnie z uczelni. Musiałem latać po bankach i pocztach przez to.
Raczej mozolny system prawny. Same kary są absurdem, wsadziłam faceta na 5 lat więzienia wyszedł za półtora roku.Empatia pisze:że trzeba czekać kilka miesięcy zanim człowiek zagrażający twojemu życiu znajdzie się w więzieniu. Przez ten czas może zdążyć cię zamordować nawet i kilka razy. A gdy już wreszcie do niego trafi, wychodzi dużo wcześniej za dobre sprawowanie...
Absurdem jest, gdy zgłaszam na policje kradzież prywatnego lasu na 5 tys. zł a po 2 tygodniach sprawa jest zamknięta a odwołania mogę sobie w tyłek wsadzić.
Do tego jeszcze KRUS, który dal mi popalić w wieku 18 lat, odebrali mi rentę po ojcu bo mam gospodarstwo kij dla nich, że się uczyłam. Dalej, nie mam nawet prawa zarejestrować w UP z tego powodu, nawet jeśli mam zaświadczenia że gospodarstwo jest wydzierżawione i prowadzone przez inną osobą.
Co do innych ogólnych absurdów. Prawo jazdy kat. D autobusami można jeździć, ale osobowymi autami już nie.
Rejestracja spółki w KRS-ie niby "w jedynym okienku można wszystko załatwić" a wszystko trwa kilkadziesiąt tygodniu, żeby ruszyć z działalnością.