pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Alkohol
Yes, yes, yes! Czekałem na ten temat od dziecka Nawet list do mikołaja pisałem w sprawie tego tematu
Oj, Lidka... no wszystko jest dla ludzi przecież, a ja to robię, tzn. piję w granicach rozsądku tak jak Ty to mówisz
A więc:
Pyję alkohol Nie tak, żeby od razu nie wiadomo ile pić
Tutaj się gdzieś z kolegami wyjdzie, tam się gdzieś pójdzie. Ooo, a to po całym tygodniu nauki trzeba pójść w piątek z kolegami i się pośmiać, pobawić, rozluźnić.
Nie piję nalewek, tanich win itp. itd.
Pierwszy raz się upiłem może w wieku ... 14 lat Łoo, to się jedno wypiło piwo i ..."którędy w górę?! "
Doobra, nie będę gadał więcej bo zaraz mnie skarcą ...
A w tym temacie to mógłbym dużo poopowiadać
Pozdrawiam
-Kazik
Oj, Lidka... no wszystko jest dla ludzi przecież, a ja to robię, tzn. piję w granicach rozsądku tak jak Ty to mówisz
A więc:
Pyję alkohol Nie tak, żeby od razu nie wiadomo ile pić
Tutaj się gdzieś z kolegami wyjdzie, tam się gdzieś pójdzie. Ooo, a to po całym tygodniu nauki trzeba pójść w piątek z kolegami i się pośmiać, pobawić, rozluźnić.
Nie piję nalewek, tanich win itp. itd.
Pierwszy raz się upiłem może w wieku ... 14 lat Łoo, to się jedno wypiło piwo i ..."którędy w górę?! "
Doobra, nie będę gadał więcej bo zaraz mnie skarcą ...
A w tym temacie to mógłbym dużo poopowiadać
Pozdrawiam
-Kazik
Ech... postaram się napisać krótko, choć mam na ten temat bardzo wiele do powiedzenia.
Podobnie jak Niki... Bardzo mi to przeszkadza A tym bardziej, jeżeli pije osoba w młodym wieku. Jedni piją dla szpanu, inni bo lubią, jeszcze inni, bo im się po prostu pić chce Mogę podać wiele przykładów z mojego otoczenia. Wśród rówieśników, a nawet młodszych, (co już jest przegięciem pałki)... jak słyszę, że byli na jakiejś imprezie-no i jak było? Yyy... nie pamiętam Czy to jest fajne? Jak dla mnie coś okropnego, doprowadzić się do takiego stanu, w którym się już nic nie pamięta i nie kontroluje się swojego zachowania. Iść na imprezę tylko po to by się napić, bo po tym jest dobra zabawa i jest śmiesznie jak niektórzy też twierdzą. Bez alkoholu nie ma imprezy i nie można się dobrze bawić? Często też zdarza się tak, że nazajutrz po imprezie, niektóre osoby wstydzą się pokazać na oczy.
Nie wiem co jest przyczyną picia, być może jakieś problemy... Ale kieliszek na pewno problemu nie rozwiąże. W piciu alkoholu nie widzę żadnych +, natomiast - bardzo bardzo wiele... A patrzy ktoś na skutki? Szczególnie u młodych? Gdzie dojrzewający mózg jest szczególnie podatny na uszkodzenia. I tutaj pojawiają się MIĘDZY INNYMI kłopoty z pamięcią, koncentracją (<- Kazik:P). Skutków jest naprawdę wiele, wpływ alkoholu bardzo osłabia funkcje mózgowe.
Jeżeli ktoś już w młodym wieku pije, bardzo duże prawdopodobieństwo, że będzie pił jak dorośnie. Niekoniecznie tak musi być, ale na to iż tak będzie, stawia się bardzo duży procent. Teraz kiedy ktoś pije jak jest młody, bardziej szkodzi sobie (choć nie zawsze) niż innym, ale kiedy dorośnie, może niszczyć życie całej rodzinie.
Pić z umiarem?-W porządku, ale co to znaczy? Każdy w inny sposób definiuje sobie słowo 'umiar'. Dla jednego picie z umiarem to picie raz w tygodniu, dla innego raz w miesiącu, dla jednego jeden kieliszek dziennie, dla innego to picie tylko w naprawdę wyjątkowych okazjach.
Dobra, kończę... Jak zwykle mam w tym temacie dużo do powiedzenia, podobnie jak Kazik, tylko że ja w jedną stronę, Kazik w drugą Możecie mnie nawet zlińczować za to co napisałam, ale takie moje zdanie. Jeśli kogoś uraziłam, przepraszam
Podobnie jak Niki... Bardzo mi to przeszkadza A tym bardziej, jeżeli pije osoba w młodym wieku. Jedni piją dla szpanu, inni bo lubią, jeszcze inni, bo im się po prostu pić chce Mogę podać wiele przykładów z mojego otoczenia. Wśród rówieśników, a nawet młodszych, (co już jest przegięciem pałki)... jak słyszę, że byli na jakiejś imprezie-no i jak było? Yyy... nie pamiętam Czy to jest fajne? Jak dla mnie coś okropnego, doprowadzić się do takiego stanu, w którym się już nic nie pamięta i nie kontroluje się swojego zachowania. Iść na imprezę tylko po to by się napić, bo po tym jest dobra zabawa i jest śmiesznie jak niektórzy też twierdzą. Bez alkoholu nie ma imprezy i nie można się dobrze bawić? Często też zdarza się tak, że nazajutrz po imprezie, niektóre osoby wstydzą się pokazać na oczy.
Nie wiem co jest przyczyną picia, być może jakieś problemy... Ale kieliszek na pewno problemu nie rozwiąże. W piciu alkoholu nie widzę żadnych +, natomiast - bardzo bardzo wiele... A patrzy ktoś na skutki? Szczególnie u młodych? Gdzie dojrzewający mózg jest szczególnie podatny na uszkodzenia. I tutaj pojawiają się MIĘDZY INNYMI kłopoty z pamięcią, koncentracją (<- Kazik:P). Skutków jest naprawdę wiele, wpływ alkoholu bardzo osłabia funkcje mózgowe.
Jeżeli ktoś już w młodym wieku pije, bardzo duże prawdopodobieństwo, że będzie pił jak dorośnie. Niekoniecznie tak musi być, ale na to iż tak będzie, stawia się bardzo duży procent. Teraz kiedy ktoś pije jak jest młody, bardziej szkodzi sobie (choć nie zawsze) niż innym, ale kiedy dorośnie, może niszczyć życie całej rodzinie.
Pić z umiarem?-W porządku, ale co to znaczy? Każdy w inny sposób definiuje sobie słowo 'umiar'. Dla jednego picie z umiarem to picie raz w tygodniu, dla innego raz w miesiącu, dla jednego jeden kieliszek dziennie, dla innego to picie tylko w naprawdę wyjątkowych okazjach.
Dobra, kończę... Jak zwykle mam w tym temacie dużo do powiedzenia, podobnie jak Kazik, tylko że ja w jedną stronę, Kazik w drugą Możecie mnie nawet zlińczować za to co napisałam, ale takie moje zdanie. Jeśli kogoś uraziłam, przepraszam
Ja nie rozumiem jednego, wszystkie osoby, które nie piją, to mówią "Czy nie da się bawić dobrze bez alkoholu?"
Tego to totalnie nie rozumiem, oczywiście, że się da, każdy to potrafi.
Dlaczego ja piję?
W sumie to też zależy od okoliczności.
Jak idę z kolegą do baru to po 1-2 piwa dla smaku.
Jak idę na imprezę, to (ciut więcej ) żeby było zabawniej, żeby sobie częściej do kibelka pobiegać. Ja postrzegam alkohol raczej jako coś, do zabawy, niż coś szkodliwego. Oczywiście w pełni zdaję sobie z tego sprawę, nie piję przecież codziennie wiem jakie mogą być tego skutki, jestem w 100% świadom tego co robię.
Potrafię odmówić, nikogo do tego nie nakłaniam... piję bo lubię.
Jak dla mnie to przy piwie lepiej się rozmawia, czy ogólnie rzecz biorąc przy alkoholu. Jest po prostu fajnie i tyle.
Przyjął się taki stereotyp, że Polak postrzegany jest jako pijak. Nie potrafi rozmawiać, kiedy nie postawi alkoholu na stole. Fajnie się rozmawia po alkoholu, bo się pitoli takie głupoty, których się potem nie pamięta, bądź żałuje się tego co się powiedziało. Dlaczego bez alkoholu nie potrafimy rozmawiać? Tzn potrafimy, ale dlaczego z alkoholem 'lepiej'? Tego nie mogę zrozumieć...
Kazik, jeżeli ktoś tak postrzega alkohol to ok. Mi się on kojarzy z agresją i debilnymi pomysłami w stylu "Spuścimy kolegę z bloku, będzie misja na marsa". Odkąd po zalewanej imprezie jeden z kolegów o mało nie utopił się w bagnie - inni też inaczej spoglądają na ten trunek.
Ostatnio zmieniony 2008-12-29, 20:38 przez Nocturn, łącznie zmieniany 1 raz.
To, że lepiej mi się rozmawia, to miałem na myśli moich znajomych, z którymi rozmawia się luźniej. Moim zdaniem to ogólnie jest śmiesznie, poprawia się humor (bynajmniej mi).
Faktem jest, że przychodzą głupie pomysły do głowy, również to, że wzbudza agresję.
Co do pamięci, to nie chodzi o alkohol, lecz o coś innego
Lecz czym jest alkohol jak nie "ulepszaczem" jeżeli korzysta się z niego w umiarze?
Faktem jest, że przychodzą głupie pomysły do głowy, również to, że wzbudza agresję.
Co do pamięci, to nie chodzi o alkohol, lecz o coś innego
Lecz czym jest alkohol jak nie "ulepszaczem" jeżeli korzysta się z niego w umiarze?