pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Ściągi
Uczę się tylko na przedmioty maturalne, czyli: ojczysty, WOS, matmę i angielski.
Reszta to kpina.
Najczęściej kładę na kolanach podręcznik - mój ulubiony sposób. Czasami kładę przed sobą zeszyt i od czasu do czasu zaglądam. Czasami robię kserówki, które niby przypadkiem zostają na ławce. Czasami chowam się za szerokim w barach kolegą i ściągam, ile wlezie. Chociaż ostatnio mam nowy ulubiony sposób. Siadam koło kolegi, który ma internet w komórce. Ja mu pokazuję pytania, on szuka i mi dyktuje. A potem zmiana. A na historii - ponieważ nasza historyca jest bardzo zakręcona, a ja siedzę zaraz przy tablicy korkowej - robię wydruk wszystkich dat i spisuję.
Reszta to kpina.
Najczęściej kładę na kolanach podręcznik - mój ulubiony sposób. Czasami kładę przed sobą zeszyt i od czasu do czasu zaglądam. Czasami robię kserówki, które niby przypadkiem zostają na ławce. Czasami chowam się za szerokim w barach kolegą i ściągam, ile wlezie. Chociaż ostatnio mam nowy ulubiony sposób. Siadam koło kolegi, który ma internet w komórce. Ja mu pokazuję pytania, on szuka i mi dyktuje. A potem zmiana. A na historii - ponieważ nasza historyca jest bardzo zakręcona, a ja siedzę zaraz przy tablicy korkowej - robię wydruk wszystkich dat i spisuję.
Ściągi robię prawie na każdy sprawdzian/ kartkówkę, ale staram się nie ściągać, ale jeśli w jednym dniu mam tyyyle materiału do opanowania, to nie dam rady ogarnąć.Tak, wiem.. W takim razie po co tracić czas na robienie tych ściąg? A no warto, lepiej zapamiętuję i czuję się jakoś pewniej. Gdyby mi się coś zapomniało, wiem, że jestem zabezpieczona-mam ściągę, mogę zajrzeć. A zawsze robimy tak z koleżanką, że dzielimy się danym działem w książce z którego ma być sprawdzian. Piszemy ją na komputerze, Ona pół, ja pół. Kiedy każda napisze swoje, jedna drugiej przesyła na maila, kompletujemy wszystko, drukujemy i jest OK. Zawsze kiedy ja nie mam możliwości ściągnąć (bo np nauczyciel przy mnie stoi) Ona mi pomaga i odwrotnie. Współpraca musi być A na niektórych lekcjach, to aż się prosi by ściągać. Dosłownie.
Ściągi... Zdarzało się. Szczególnie, gdy w grę wchodziła chemia i fizyka. W gimnazjum miałam zwyczaj nanoszenia różnego typu podpowiedzi na trzymany na ławce brudnopis. Używałam tak małych i niewyraźnych liter, że nikt nigdy tego nie zauważył. Zdarzało też się wymyślać jakieś 'kody' i umieszczać je na piórniku czy okładkach. Dla innych - nic takiego, dla mnie - pomoc. Tradycyjne karteczki też się przydawały. Nie, żebym ściągała często i nagminnie. Robiłam to głównie wtedy, gdy zbyt późno zorientowałam się o sprawdzianie i miałam pewność, że w tak krótkim czasie nie dam rady się nauczyć. Bywało też inaczej. Robiłam ściągi, a nie korzystałam. W sumie to też jakaś forma nauki. W tym roku szkolnym jeszcze ani razu nie używałam tego typu, hm, ratunku.
- NAwiedzonA
- -#
- Posty: 7601
- Rejestracja: 2009-01-02, 09:05
Ja ostatnio zaczęłam robić ściągi:
http://www.youtube.com/watch?v=aG_IV3FI_no
http://www.youtube.com/watch?v=aG_IV3FI_no
Też takie robię .NAwiedzonA pisze:Ja ostatnio zaczęłam robić ściągi:
http://www.youtube.com/watch?v=aG_IV3FI_no
Najlepsze są, bardzo wygodne .
nie znałam tego sposobu szczerze mówiąc, ale może czas wypróbowaćNAwiedzonA pisze:Ja ostatnio zaczęłam robić ściągi:
http://www.youtube.com/watch?v=aG_IV3FI_no
- NAwiedzonA
- -#
- Posty: 7601
- Rejestracja: 2009-01-02, 09:05
-
- -#
- Posty: 385
- Rejestracja: 2010-09-20, 14:46
Ciekawe. Ale wydaje mi się trochę pracochłonne.NAwiedzonA pisze:Ja ostatnio zaczęłam robić ściągi:
http://www.youtube.com/watch?v=aG_IV3FI_no