raczej potrafię. bynajmniej tak mi się wydaje. jeśli wiem, że zawiniłam, przepraszam. może nie zawsze potrafię przyznać się do błędu, ale staram się. cenię w ludziach to, że umieją przyznać się do błędów i przeprosić.
Potrafię. Nie jest to nadzwyczaj trudne. Jednakże przepraszam tylko i wyłącznie gdy czegoś bardzo żałuję i jestem w pełni świadoma, że to ja popełniłam błąd.
Po pierwsze rzadko się mylę [ ] jeśli ktoś oczekuje przeprosin to po czasie okazuje się, że niema jakichkolwiek podstaw. Z drugiej jednak strony człowiek nieomylny nie jest i jeśli widzę swój błąd nie mam żadnych problemów z przeprosinami i wytłumaczeniem całej zaistniałej sytuacji.
A ja się mylę i to dość często. popełniam błędy jak każdy. Nie potrafię się na kogoś gniewać, jeżeli pełnie błąd to się do niego przyznaje. Czasami jest mi głupio, ale jeszcze gorzej jest jak tego nie sprostuje.
mylę się jak każdy, ale nie umiem się najczęściej do tego przyznać, a słowo "przepraszam" przechodzi mi przez gardło z wielkim trudem, więc moi znajomi raczej się już przyzwyczaili, że raczej nie usłyszą ode mnie tego magicznego słowa, choć pracuję nad tym
Potrafię przeprosić, dzisiaj przeprosiłam 4 osoby, jakoś tak wyszło.
Nie zawsze łatwo mi to robić, zwłaszcza, że z daną osobą nie jestem zbyt blisko, lub po prostu się wstydzę. A poza tym według mnie, przeprosiny muszą być szczerze i dążyć do tego, aby następnym razem nie zrobić tego samego. Lub się chociaż postarać.
nie mam problemów z przepraszaniem drugiej osoby jeśli ją czymś skrzywdziłam czy uraziłam, umiem przyznać się do błędu, ale to przyszło z czasem. Kiedyś nie miałam takiej łatwości w tej kwestii, ale dzięki pewnej bliskiej mi osobie stało się to dla mnie prostsze.
Mam temperamencik więc czasem łatwo mogłam kogoś urazić, trudno mi było się skruszyć i przeprosić; rzucałam tylko ,,no sorry,, ale chyba dojrzałam już do tego,żeby przyznać komuś rację i powiedzieć przepraszam...
Hm.. jeśli jestem świadoma popełnienia błędu, to tak.. przepraszam..
Kiedyś unosiłam się dumą i miałam za przeproszeniem w dupie czy kogoś przeproszę, czy ktoś się może poczuł urażony itp..
Jeśli osoba jest dla mnie bliska to oczywiście, mogę przepraszać i ze 100 razy, żeby tylko było dobrze.
Nigdy nie miałem z tym problemu, chyba, że chodzi o osobę, z którą nie mam zamiaru rozmawiać, nie interesuje mnie to, że poczuła się urażona. Jedynie w takiej sytuacji przepraszam, gdy mam pewność, że ktoś miał rację.
Potrafię przepraszać, nigdy nie miałam z tym problemu, ale muszę mieć w 100% pewność, że to ja popełniłam błąd.
Jednak generalnie nie lubię kiedy ktoś mnie przeprasza. Wybacz mi, przykro mi, okej. Słowo przepraszam trzeba używać z rozwagą, bo może kiedyś nie zadziałać.