pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Imprezy rodzinne
- niepokorna
- -#
- Posty: 3930
- Rejestracja: 2010-01-25, 20:46
Lubię,ponieważ w rodzinnym mieście nie mam zbyt wiele rodziny i zwykle wszystkie uroczystości wyprawiane są w małym gronie.Jednakże przyjemność sprawia mi od czasu do czasu wyjechanie na Kaszuby w celu rodzinnych odwiedzin.Na pozór wydaje się być to męczące,ponieważ zwykle trwa to kilka dni,aczkolwiek zawsze jestem z tych wizyt zadowolona
Ja raczej problemów z tym nie mam. Żadnych imprez się nie robi z rodziną, z strony taty na pewno bo wsadziłam kuzyna do więzienia a z mamy ze względu na odległość. Kiedyś jak tato żył wszystko jakoś się trzymało kupy teraz już nie.
Od czasu do czasu wpadają znajomi mamy, albo rodzina chłopaka i takie imprezy jak najbardziej lubię.
Od czasu do czasu wpadają znajomi mamy, albo rodzina chłopaka i takie imprezy jak najbardziej lubię.
O nie nie. Nie lubię tego typu imprez i zawsze robię wszystko żeby się tylko od nich wykręcić. Może nie tyle chodzi tu o to, że babcia będzie marudzić czy ciotki wypytywać, bo wisi mi to, ale to ich gadanie takie...no takie głupie. Myślenie jak by byli 100 lat za murzynami. Oni zawsze mają jakiś problem. Z wszystkiego robią problemy, całe życie narzekają. Najgorsze jest to, że takie imprezy najczęściej są u mnie w domu, a bardzo mnie to denerwuje, że oni cały dzień siedzą i jedzą, a ja muszę potem sprzątać...
- WeźWyluzuj
- -#
- Posty: 190
- Rejestracja: 2010-09-24, 17:40
- Confident.
- VIP
- Posty: 18
- Rejestracja: 2010-10-05, 19:19
Zależy, z którą częśćią rodziny ma się odbyć takowe spotkanie. Jesteśmy bardzo podzieleni. Wygląda to trochę, jak dwa, zupełnie różniące się od siebie światy.
Rodzina od strony mamy, z którą mam o wiele lepszy i trwalszy kontakt, jest bardzo otwarta. Są to normalni, zwykli ludzie, z wieloma codziennymi problemami, typu brak pieniędzy lub czasu. Cechuje ich również, wyrozumiałość. Pasuję raczej do "tego świata", dlatego też imprezy i wszelakie spotkania wolę spędzać z nimi.
Rodzina od strony ojca to zupełne przeciwieństwo. Wszyscy są ułożeni, kulturalni, tacy "oh i ah". Co niedzielę marszem do kościółka, na każde święta bądź uroczystości wszystko musi być dokładnie zrobione i dopięte na ostatni guzik. Trzeba uważać na każde słowo, wszystko musi wyglądać kolorowo i miło. Ogólnie cała atmosfera jest przesłodzona i na siłę idealna. Dlatego do tych nie lubię chodzić na jakiekolwiek imprezy, a raczej spotkania, bo nie lubię udawania i suszenia zębów do setek zdjęć, jeśli w środku jestem nie w nastroju.
Rodzina od strony mamy, z którą mam o wiele lepszy i trwalszy kontakt, jest bardzo otwarta. Są to normalni, zwykli ludzie, z wieloma codziennymi problemami, typu brak pieniędzy lub czasu. Cechuje ich również, wyrozumiałość. Pasuję raczej do "tego świata", dlatego też imprezy i wszelakie spotkania wolę spędzać z nimi.
Rodzina od strony ojca to zupełne przeciwieństwo. Wszyscy są ułożeni, kulturalni, tacy "oh i ah". Co niedzielę marszem do kościółka, na każde święta bądź uroczystości wszystko musi być dokładnie zrobione i dopięte na ostatni guzik. Trzeba uważać na każde słowo, wszystko musi wyglądać kolorowo i miło. Ogólnie cała atmosfera jest przesłodzona i na siłę idealna. Dlatego do tych nie lubię chodzić na jakiekolwiek imprezy, a raczej spotkania, bo nie lubię udawania i suszenia zębów do setek zdjęć, jeśli w środku jestem nie w nastroju.
Niestety takie spotkania rodzinne u mnie w rodzinie zdarzają się dość często. Każde głupie urodziny imieniny, rocznicę są obchodzone. I niestety nie mogę powiedzieć że lubię tak spędzać czas, wolę trochę inne towarzystwo, inne rozmowy itd.Często próbuję się wykręcać, ale przecież raz na jakiś czas muszę się przejść i poudawać jak to się świetnie bawię
- Icannotfly.
- -#
- Posty: 1022
- Rejestracja: 2010-05-16, 18:25
- Lokalizacja: Stamtąd.
Święta, rocznice, jakieś pełniejsze urodziny, imieniny ... plus co druga sobotę rodzinka od strony taty. No i co jakiś czas ktoś inny. Zazwyczaj kończy sie nad tym, ze cały dzień stoję przy garach, bo mama sama nie dala by rady (przy okazji nie musze sprzątać ufff ) a potem chwile nimi posiedzę i uciekam przed komputer, chodź caly czas słyszę jakieś śmiechy. Potem zazwyczaj mi sie dostaje, za to ze nie siedziałam z rodzinką, ale co ja mam tam robić? Również wkurza mnie jedna rzecz, że cały czas niektórzy przyjeżdżają, a zaprosić człowieka juz nie zaproszą, nawet głupich imienin nie wyprawiają, bo za drogo to wychodzi, ale w przeciwną stronę juz nie. W każdym razie co za często to szkodzi i pewnie zostanę za to zjechana.