pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Requiem dla snu
Requiem dla snu
Requiem for a dream jest przejmującą historią czwórki młodych ludzi mieszkających w Brooklynie. Uważają, iż wybawieniem z ich kłopotów może być dealerka narkotyków- niestety sami nie mogąc sobie poradzić ze swoimi problemami popadają w nałóg.
Co człowiek czuje po zobaczeniu tego filmu? Refleksja nad swiatem? 'policzek' ?
Jak sie czujecie po jego zobaczeniu? Jakie sceny sa najlepsze? Co Was zaszokowalo? I jak muzyka? Pasuje czy nie?
To jeden z kilku filmow ktoremu nalezy wystawic 10/10...
Co człowiek czuje po zobaczeniu tego filmu? Refleksja nad swiatem? 'policzek' ?
Jak sie czujecie po jego zobaczeniu? Jakie sceny sa najlepsze? Co Was zaszokowalo? I jak muzyka? Pasuje czy nie?
To jeden z kilku filmow ktoremu nalezy wystawic 10/10...
Muzyka z tego filmu jest świetna Pierwsze minuty filmu były dla mnie tragiczne Ten styl nagrania był dla mnie nie do ogarnięcia Jeden wielki chaos Po chwili jednak wciąga Zaraz po oglądnięciu naprawde się wystraszyłam takiego zycia ale nie trwało to długo Film uważam za naprawde świetny Najbardziej obrzydliwa była dla mnie jedna scena ale nie bede jej tu opisywać Fuuj Jestem wstanie dużo przetrwać ale jak na to patrzyłam myslałam że zaraz pozbędę się wszytkich wnętrzności.
Tak, to było ohydne, a te rany mnie nie ruszały. Jednak film daje dużo do myślenia i gdy się skończył, siedziałam długo gapiąc się w ścianę. Świetnie zrobione, a te powtarzające się sceny podnoszą tylko klimat.redi_gyal pisze:Nie Dla mnie to jest normalne ale chodziło mi o scene z wykorzystaniem duzej ilości wazeliny i z udziałem dwóch kobiet
Nigdy nie zrozumiem fenomenu i zachwytu nad tym filmem. Okej, dosadnie powiedziane i przekazane, ale co nowego wam ten film uświadomił? Że narkotyki to zło? No kurde, ja już rzygam tekstami tego typu, ile o tym było innych filmów, książek, dokumentów, artykułów? Męczył mnie ten film, jego przekaz jest tak oczywiście jasny, że aż nudny.
Może i nic nowego nie przekazał, ale mi się podobał SPOSÓB tego przekazu.
Nie jest to banalny film, typu był sobie chłopaczek, wziął dawkę, uzależnił się i umarł.
Dla mnie świetne są efekty, np. ciągłe powtarzanie dwóch tych samych scen - wciągania i zażywania tabletek. Do tego muzyka. Albo scena kobiety uzależnionej od tabletek, gdy jest u lekarza. W większości filmów odklepaliby to tak, ze wchodzi, krzyczy, kręci jej się w głowie albo coś w tym stylu. A ja na tej scenie czułam się, jakbym to była ja. To zniekształcenie obrazu, ten jej wzrok, spoglądanie z przerażeniem - świetne.
Więc jeszcze raz - nie odkryli niczego nowego, ale mieli świetny pomysł, jak to przekazać;)
Nie jest to banalny film, typu był sobie chłopaczek, wziął dawkę, uzależnił się i umarł.
Dla mnie świetne są efekty, np. ciągłe powtarzanie dwóch tych samych scen - wciągania i zażywania tabletek. Do tego muzyka. Albo scena kobiety uzależnionej od tabletek, gdy jest u lekarza. W większości filmów odklepaliby to tak, ze wchodzi, krzyczy, kręci jej się w głowie albo coś w tym stylu. A ja na tej scenie czułam się, jakbym to była ja. To zniekształcenie obrazu, ten jej wzrok, spoglądanie z przerażeniem - świetne.
Więc jeszcze raz - nie odkryli niczego nowego, ale mieli świetny pomysł, jak to przekazać;)
Miałaś kiedyś kontakt z narkotykami? Albo znasz kogoś, kto ma z nimi prawdziwy problem? Obraz jest cholernie przekłamany, twórcy chcą przekazać, że każdy kto raz spróbuje kończy wiadomo jak. A te powtarzające się sceny i dziwne obrazy mnie strasznie irytowały. Tak, narkotyki to całe zło tego świata, po nich każdy widzi tańczące kurczaki! Film z jasnym przesłaniem, historyjka zbyt przekolorowana, skontrastowana i przesadzona.
Nie i nie zamierzam mieć styczności z narkotykami. Patrzę na ten film, jako widz, który jest wrogiem narkotyków;)pesca pisze:Miałaś kiedyś kontakt z narkotykami? Albo znasz kogoś, kto ma z nimi prawdziwy problem?
Może jest przesadzona, tego ocenić nie mogę ze względu na to, że tej styczności nie miałam, ale może do kogoś trafiła. Pewnie gdyby nie to, że tak to zostało ukazane, film nie zyskałby takiego rozgłosu. A naprawdę przez to odpycha od narkotyków, przynajmniej mnie ten film zniechęcił do tego jeszcze bardziej.
Ja go świetnie rozumiem, ale nigdy nie zaakceptuje. Większość osób doznaje orgazmu dzięki niemu, bo "jest o narkotykach", a tak naprawdę to gówno prawda. Narkotyki to tylko środek przekazu tego filmu. A o czym wg mnie jest film? O tym o czym głównie są takie filmy: o pieprzonych zagubieniu wartości. Przepraszam za wyrażenie, ale tak jest.Nigdy nie zrozumiem fenomenu i zachwytu nad tym filmem.
Film genialny, tak samo jak inna produkcja tego reżysera (Pi), fantastyczne przekrzywienie, muzyka, aktorstwo. Niezły kąsek, ale zbrukany przez takie bezmyślne ochy i achy, nawet nie wiadomo do czego.