Forum Młodzieżowe, wygadani z klasą

Jest/był u Was w szkole szczęśliwy numerek? Nauczyciele akceptują go?

W gimnazjum i liceum był (bo to jedna szkoła była). Niestety "losowanie" robili uczniowie z rady uczniów, więc numerki bardzo często się powtarzały, bo oczywiście w razie potrzeb wybierali własne numerki. Sprawiedliwe to nie było i przez jakiś czas losowanie prowadził nauczyciel, ale szybko wrócono do starych zwyczajów
Sam pomysł jest świetny, tak myślę. Zwalniało to z zadania domowego (choć nie u wszystkich i nigdy nie z tych długoterminowych), z odpowiedzi ustnych i nieplanowanych kartkówek.

U nas nie ma Ale to fajny pomysł według mnie. Zawsze to jakieś odciążenie dla ucznia

Było w gimnazjum i w liceum, ale dla mnie to głupi pomysł

bardzo fajny pomysł. Tyle, że

Rose pisze:"losowanie" robili uczniowie z rady uczniów, więc numerki bardzo często się powtarzały, bo oczywiście w razie potrzeb wybierali własne numerki. Sprawiedliwe to nie było i przez jakiś czas losowanie prowadził nauczyciel, ale szybko wrócono do starych zwyczajów

jednak miło było zobaczyć swój numerek, gdy czekało odpytywanko

U mnie obejmowało to tylko odpowiedź ustną, kartkówek nie.

I też uczniowie losowali, ale mój numerek był często. Jednak niektórzy nauczyciele nie przyjmowali tego do wiadomości. A pod koniec roku nie obowiązują w ogóle.

U mnie jest. Pamiętam jak raz miałam przez dwa tygodnie "wolność", bo mój numerek ciągle wisiał.

U mnie w podstawówce był dla klas 4-6. Ale mój numerek wylosowali tylko jeden raz! Wtedy gdy byłam chora!

Niki pisze:Nauczyciele akceptują go?

U mnie było bez problemu.

Był w podstawówce i gimnazjum, teraz w liceum niestety nie ma. Myślę, że to fajny pomysł, zawsze gdy wchodziło się do szkoły miło było zobaczyć, że dzisiaj 'to ja jestem wolna'
Niestety niektórzy nauczyciele z wielkim trudem szczęśliwy numerek akceptowali i tak jak u Niki, pod koniec roku już w ogóle nie obowiązywał

Było w gimnazjum, raz miałam szczęście. Nauczyciele nie stwarzali problemów.

Szczerze powiedziawszy pierwszy raz o tym słyszę :unsure: W ciągu całej mojej edukacji nigdy nie było jakiś szczęśliwych numerów, może to i sprawiedliwe, że nikt nie dostaję forów na jakiś dany dzień

Jest, ale różnie z tym bywa. Czasami jeden numer widniję przez kilka dni.
Nauczyciela raczej tego przestrzegali, chociaż jak była zapowiedziana kartkówka to i tak trzeba było pisać. Mi to jeszcze ani razu nie uratowało tyłka.

U mnie w gimnazjum są szczęśliwe numerki. Ale jeśli już wylosują mój to mam takie szczęście, że albo mnie wtedy nie ma, albo nauczyciele nie zamierzają pytać. Jednak ogólnie jest przestrzegany. A losowanie przeprowadza się pod czujnym okiem nauczycielki, co pozwala na jako taką sprawiedliwość .

Rose pisze:Zwalniało to z zadania domowego (choć nie u wszystkich i nigdy nie z tych długoterminowych), z odpowiedzi ustnych i nieplanowanych kartkówek.

U mnie tylko z odpowiedzi ustnych i niezapowiedzianych kartkówek. Szkoda, że bez zadania domowego...

Pamiętam ze w szkole podstawowej i gimnazjum mieliśmy szczęśliwe numerki Nauczyciele je akceptowali Pamiętam ze nieraz przez to mi się poszczęściło

Szczęśliwy numerek, możliwość zgłaszania nieprzygotowań to główny priorytet mojej szkoły. Fakt tego, że praktycznie codziennie męczą nas sprawdzianami, kartkówkami, odpytywaniem, pracami to uzyskanie szczęśliwego numerka w takim dniu jest porównywalne normalnie z wniebowstąpieniem. Samorząd Uczniowski losuje, wszystko odbywa się "sprawiedliwe", no i oczywiście spotyka się to z akceptacją nauczyciela.