A mnie coś ciągnie, może to dziwne, ale widząc np. papierosy Black Devil to z chęcią bym sobie takie zapaliła, nie wiem dlaczego. Mimo to nie biorę świństwa do ust, papierosa miałam w ustach raz w życiu i tyle.
Nie potrafię zrozumieć palaczy. Dlaczego palą, dlaczego świadomie niszczą swoje zdrowie. Chyba każdy z nich myśli, że nie wystąpią u niego [ciach] objawy raka i będzie żył długo i szczęśliwie.
Sprytna reklama. x]/Empatia.
Ostatnio zmieniony 2010-09-08, 17:13 przez ManieQ77pl, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie przeszkadza mi gdy ktos pali, sama pale raczej okazyjnie, zal by mi bylo kasy by palic regularnie, za to od czasu do czasu przy piwku z kims to moze byc, ale to tez nie jest regula.
Rzucam od roku i jakoś mi nie idzie... Średnio raz na miesiąc mam taki okres że dwa trzy dni nie pale ale mam zbyt słabą siłę woli żeby przezwyciężyć chęć sięgnięcia po fajkę...
Ja w sumie pierwszy raz się zaciągnęłam jakiś miesiąc temu ; z ciekawosci ( to i tak pózno,biorąc pod uwagę moich rówieśników) wypaliłam jakiś miętowy szajs i raczej nie zamierzam tego powtórzyć.
Palę, dość długo w sumie.
Przestać nie chcę, kiedyś próbowałem, ale po ponad 2 miesiącach znowu zacząłem.
Teraz już mi się nawet próbować nie chce, wiem, że nie rzucę, bo nie czuję takiej potrzeby.
Ja nigdy nie paliłam, nawet nie próbowałam. Uważam, że nie jest to mi do niczego potrzebne i w niczym nie pomoże, dlatego nie zamierzam nigdy sięgnąć po papierosa.
Osobiście jestem wielką przeciwniczką papierosów i każdy mój chłopak palący rzucał palenia przynajmniej na czas bycia ze mną. Bo mówiłam, że nie chce całować się z popielniczką jak widać działało:D
WildTigerOna pisze:Bo mówiłam, że nie chce całować się z popielniczką jak widać działało:D
To, że przy Tobie nie palił i tego nie czułaś nie oznaczało, że rzucił całkowicie. Chyba zbyt dużo "takich par" znam.
Co do tematu znów palę, może nie tak jak dawniej ale zaczęłam. Najgłupszy powód, przez nerwy.