pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Bijące się dziewczyny
Bijące się dziewczyny
Jest sporo dziewczyn, które potrafią się lepiej bić niż osobnik płci przeciwnej. Co o tym sądzicie - pozytyw, negatyw?
Może mamy na forum użytkowniczki, które należą do takich?
Może mamy na forum użytkowniczki, które należą do takich?
Yyy...
Nie, ja wcale się nie biję...^
Tak na poważnie.
Nie toleruję agresji zarówno u dziewczyn jak i u chłopaków.
Faceci chcą pokazać, jacy to są fajni i w ogóle. Myślą, że jak będa się bić, to zyskają w oczach znajomych.
Biłam się tylko raz, ale z chłopakiem, bo strasznie mnie wkurzył.
Na szczęście nic mu poważnego nie zrobiłam
Nie, ja wcale się nie biję...^
Tak na poważnie.
Nie toleruję agresji zarówno u dziewczyn jak i u chłopaków.
Faceci chcą pokazać, jacy to są fajni i w ogóle. Myślą, że jak będa się bić, to zyskają w oczach znajomych.
Biłam się tylko raz, ale z chłopakiem, bo strasznie mnie wkurzył.
Na szczęście nic mu poważnego nie zrobiłam
- psychiczna
- -#
- Posty: 4334
- Rejestracja: 2009-05-30, 18:08
W podstawówce byłam straszna. Może to i śmieszne - wyobraźcie sobie jedenastoletnie dziecko z dwoma kucykami i w sukience. I teraz wyobraźcie sobie, że to dziecko się denerwuje i zaczyna bić. Właśnie. Nie patrzyłam na płeć, wiek i wygląd przeciwnika. Biłam się z chłopakami - dla rozrywki i z dziewczynami - bo mnie denerwowały. Siłowałam się na rękę z chłopakami. Był u nas w szkole Marcin, którego się wszyscy bali. Nazwano mnie Marcinem w żeńskim wydaniu. Praktyki w domu - starszy brat, dlatego taka byłam.
W gimnazjum przeszło, teraz już się nie biję. A przynajmniej nie z facetami. No bo jak mnie jakaś laska zdenerwuje, to aż się prosi, żeby ją uderzyć. Nie pobić, uderzyć. Wiem, że dobre to to nie jest, ale chyba jestem zbyt impulsywna, żeby nad sobą zapanować.
W gimnazjum przeszło, teraz już się nie biję. A przynajmniej nie z facetami. No bo jak mnie jakaś laska zdenerwuje, to aż się prosi, żeby ją uderzyć. Nie pobić, uderzyć. Wiem, że dobre to to nie jest, ale chyba jestem zbyt impulsywna, żeby nad sobą zapanować.
Wprawy nabrałam przy siostrach. Wspólne mieszkanie w pokoju to był szybki kurs samoobrony. Mimo, że jestem najstarsza z rodzeństwa to one zawsze wszczynały bójki i atakował mnie. Z czasem nauczyłam się oddawać i bronić Ciągnięcie za włosy, wbijane paznokcie, wykręcanie rąk, policzkowanie...
Z chłopakami się nie biłam, raz z kolegą klasy, zaczął się, no a ja nie pozostałam dłużna =)
Z chłopakami się nie biłam, raz z kolegą klasy, zaczął się, no a ja nie pozostałam dłużna =)
- NAwiedzonA
- -#
- Posty: 7601
- Rejestracja: 2009-01-02, 09:05
w gimnazjum biłam się około 2 razy w tygodniu, w pierwszej klasie, żeby sobie wyrobić pozycję, żeby nikt nie ważył się mi lub mojej rodzinie dokuczać. W późniejszych klasach też się dużo razy biłam, zawsze wychodzę bez poważniejszego szwanku (oczywiście przeciwnik w gorszym ) Nigdy nie przegrałam. Niczym się tu nie chwalę ani nie żale, po prostu mówie jak jest. Nieraz miałam przez mój charakterek siniaki i/lub podbite oka, ale "lata przaktyki" mnie zahartowały, i już mnie to nie boli. Może po prostu lubię się bić??
teraz w liceum nie miałam jeszcze okazji, poza tym jest w tej szkole dużo dziewczyn, które pobiłam, one wyrabiają mi opinię uciekając z mojej drogi.
teraz w liceum nie miałam jeszcze okazji, poza tym jest w tej szkole dużo dziewczyn, które pobiłam, one wyrabiają mi opinię uciekając z mojej drogi.
Bijące się dziewczyny to idiotyzm W ogóle załatwianie spraw przemocą to najgorsze, co może być. Nie znoszę takich.
Są nawet gangi dziewczyn
Dziewczyny nigdy bym nie uderzyła, czasem kolega dostanie ode mnie w głowę, ale tylko na żarty, to takie klepnięcie, zresztą od razu jestem ubezwładniona i leżę na ziemi ;D
Za to w dzieciństwie chlastałam się równo, bo zadawałam się tylko z chłopakami, więc musiałam. Głupim dzieckiem byłam Z kuzynem potrafię się pobić do tej pory, ale tylko z nim i to jak jesteśmy sami, nie przy kimś. Poza tym, to takie przepychanki tylko.
Więc jeszcze raz. Uważam, że jakieś bójki, walczenie o coś, załatwianie spraw fizycznie jest totalnym idiotyzmem.
Są nawet gangi dziewczyn
Dziewczyny nigdy bym nie uderzyła, czasem kolega dostanie ode mnie w głowę, ale tylko na żarty, to takie klepnięcie, zresztą od razu jestem ubezwładniona i leżę na ziemi ;D
Za to w dzieciństwie chlastałam się równo, bo zadawałam się tylko z chłopakami, więc musiałam. Głupim dzieckiem byłam Z kuzynem potrafię się pobić do tej pory, ale tylko z nim i to jak jesteśmy sami, nie przy kimś. Poza tym, to takie przepychanki tylko.
Więc jeszcze raz. Uważam, że jakieś bójki, walczenie o coś, załatwianie spraw fizycznie jest totalnym idiotyzmem.
Zależy. Z jednej strony samoobrona to dobra rzecz. Jeśli trzeba się bronić, to są jakieś szanse na wyjście z tego cało. Ale nie lubię, strasznie nie lubię lasek, które bez przerwy się z kimś leją. Nawet jeśli ten ktoś nic im nie zrobił. Wolę unikać takich ludzi, bo nigdy nie wiadomo co im do głowy strzeli.Niki pisze:Co o tym sądzicie - pozytyw, negatyw?
Hm, ja do nich nie należę. Za słaba jestem xd. A tak poza tym to problemy staram się rozwiązywać bez użycia pięści.Niki pisze:Może mamy na forum użytkowniczki, które należą do takich?
Re: Bijące się dziewczyny
Ogólnie bicie się uważam za śmieszne. Jak dla mnie żaden sposób na rozwiązywanie problemów. A bijące się dziewczyny... śmieszy mnie to. Szczególnie, jeśli lale biją się o faceta. Cyrk na kółkach
ale w dzieciństwie, podobnie jak Ty Niki zadawałam się tylko z chłopakami i to o dużo starszymi, więc jakoś bronić się trzeba było
Oczywiście, biję się z bratem od zawsze. Teraz to już tylko na żarty...Niki pisze:Może mamy na forum użytkowniczki, które należą do takich?
ale w dzieciństwie, podobnie jak Ty Niki zadawałam się tylko z chłopakami i to o dużo starszymi, więc jakoś bronić się trzeba było
masz trochę dziwne zdanie na ten temat, być może złe doświadczenie. Nigdy nie uderzyłam dziewczyny, gdy coś "źle zrobi" dostają tylko te, co pyskują, puszczają ploty albo obgadują. My nie bijemy "za twarz"Buziaczek pisze:Osobiście nie chce zbyt blisko zadawac się z taką osobą bo coś źle zrobię i dostane w twarz...to chore
pokazują, że nie pozwolą, by ktoś je poniżał. Jak ktoś mnie wyzywa i/lBuziaczek pisze:co w ten sposób pokazują