Forum Młodzieżowe, wygadani z klasą

destrukcyjna pisze:

Uważacie, że istnienie bezpieczny nałóg ? Jak np. nie jedzenie słodyczy , picie kawy, czytanie książek itp.

Cóż za idiotyzm... przecież to jest oksymoron. Czy uzależnisz się od opalania, słodyczy, herbaty, czy od narkotyku, każda z tych substancji wyniszcza, szybciej bądź później. Wszystko w nadmiarze szkodzi.

Masz zupełną rację, nałóg zawsze jest czymś niebezpiecznym dla organizmu, albo w ogóle dla życia - np. taki hazard, niby organizmu nie wyniszcza, ale jest jakże szkodliwe dla ludzkiej kieszeni i psychiki...

Moim zdaniem nałóg sam w sobie jest szkodliwy, to nawet pewnego rodzaju uzależnienie. A wiadomo uzależnienia raczej nie sa zdrowe

Moim zdniem bezpiecznym nałogiem jest czytanie ksiżek tylko ostrożnie uzależnia.

Chyba tylko to co pisze on23, zdaje się być bezpiecznym nałogiem , jeżeli chodzi o używki to nie ma takich. Nawet tabaka itp. uzależniają.

Bezpiecznych używek to nie ma. Jak ktoś ma za duzo czasu lub pieniędzy to polecam uprawianie sportu to zdrowa używka.

A czy wyrażenie "bezpieczne nałogi", to nie jest czasem oksymoron?

on23 pisze:Moim zdniem bezpiecznym nałogiem jest czytanie ksiżek tylko ostrożnie uzależnia.

Uuu, to mam kolejny nałóg do kolekcji
W sumie ze wszystkiego można zrobić swój własny dziwny nałóg, prawie wszystko uzależnia. Pytanie według mnie trochę źle postawione, bo co znaczy 'bezpieczny'?
Według mnie nałogowe obżarstwo jest bardziej bezpieczne niż alkoholizm, ale czy tak jest na pewno? Są 'tylko' inne skutki. Jedynie co na plus obżarstwu to to, że nie naprzykrzasz się tak bardzo drugiej osobie jak człowiek pijany.
Tyle w tym temacie ode mnie.

Nie ma czegoś takiego jak bezpieczny nałóg. Każda uzależniona osoba jest na swój sposób nieszczęśliwa.

tak już jest, że człowiek ma swoje słabości którym ulega, ale nie sądzę żeby jakikolwiek nałóg mógł być bezpieczny

Każdy nałóg jest zagrożeniem. Czytanie książek nie wyniszcza tak organizmu jak picie alkoholu, ale może doprowadzić do utraty pracy.

Nie ma bezpiecznych nałogów. Każdy jest w jakiś sposób szkodliwy.

Bezpieczne nałogi nie istnieją. Każdy nałóg w jakiś sposób nas niszczy.

Chaecudepea pisze:Bezpieczne nałogi nie istnieją. Każdy nałóg w jakiś sposób nas niszczy.

Są tutaj tacy, co myślą, że a co tam, pociągnę raz, później drugi i będę miał wszystko pod kontrolą? Jeśli są, to są naiwni. Wystarczy poczytać o uzależnieniach, wybrać się przed pociągnięciem do takiego ośrodka, popracować jako wolontariusz? Ciekawe cyz wtedy będą mieli ochotę na próbowanie. Moja siostra, trzeźwa alkoholiczka od dwoch lat dalej współpracuje z terapeutą z ośrodka Oaza i też myślała, że jak wypije dla odstresowania się to nic jej nie będzie...

Wszystko może zniszczyć człowieka... Jeśli nie fizycznie lub materialnie- to psychicznie... Każdy nałóg jest szkodliwy, bo gdy zabraknie czynnika od którego jesteśmy uzależnieni- ukazuje się nasze wariactwo i choroba...

Dokładnie tak, nałóg to nałóg. Uzależnienie niszczy człowieka.
Bezpieczny nałóg to jedynie taki bilogoczny, typu że musimy oddychać by żyć