pompy abs, abs pump
wiercenie studni
Kastracja zwierząt
Bardzo dobrze, że istnieje. Np. po to aby samce nie miały nadmiaru testosteronu, nie były przez to agresywne (bo np. mogłyby zrobić małym dzieciom krzywdę), i nie obsikiwały mebli zaznaczając swoje terytorium.
Po to aby samiczki nie rodził za dużo młodych i żeby takie maleństwa nie musiały cierpieć będąc wyrzucane na ulice lub bestialsko zabijane.
Lepiej zapobiegać niż zwalczać.
Po to aby samiczki nie rodził za dużo młodych i żeby takie maleństwa nie musiały cierpieć będąc wyrzucane na ulice lub bestialsko zabijane.
Lepiej zapobiegać niż zwalczać.
Wałęsają się też bezdomne dzieci, ale i tak za kastracja ludzi nie jestem - choć w niektórych kulturach jest stosowana, niestety...Empatia pisze:I właśnie przez takie myślenie na ulicach wałęsają się bezdomne koty i psy, a co chwilę jakiś zwierzak odchodzi na ropomacicze, raka jąder lub męczy się przy urojonej ciąży.miz pisze:Wiem, ale ja bym swojemu zwierzakowi tego nie zrobił.
Chociaż Chińczycy się najedzą.
A tak na bardziej poważnie: Psa chcą mi kastrować, stoję w jego obronie, dlaczego ? Zwierzę, jak i człowiek mają uczucia, odczuwają emocję. U tych, i u tych rozwinął się mózg - z "mała" różnicą. Zwierzę na pewno nie chce poddać się temu zabiegowi dobrowolnie. Oddane zostaje siłą. Głupio to zabrzmi, ale nie dość, że zostaje skrzywdzone, to jeszcze pozbawione wielu...
No co, taka natura zwierząt ? Decydujecie się na nie, są jak małe dzieci, trzeba dbać. Ja za swoim kotem problemów trochę miałem, ale bez przesady...
Przypominam, ze dyskusja nie jest o Chińczykach
A kastracja właśnie dbaniem jest. I jest najlepszą możliwością, jeżeli nie planuje się, aby zwierzę miało potomstwo. Jest chociażby ochroną przed śmiertelnymi chorobami, które wcale nie powstają w wyniku zaniedbania.HaH pisze:No co, taka natura zwierząt ? Decydujecie się na nie, są jak małe dzieci, trzeba dbać. Ja za swoim kotem problemów trochę miałem, ale bez przesady...
Moja siostra (cioteczna) ma królika. Znudził jej się po tygodniu, teraz - od roku - siedzi w klatce metr, na metr, dostając oczywiście codziennie jedzenie, wodę i zmianę siana. Gdybyśmy go teraz wypuścili pożyłby max. dwa dni.
Cała rodzina jest za tym, aby siedział w tej klatce i tak egzystował, aż do śmierci.
Tylko ja namawiam do jego wypuszczenie - sądząc, że lepiej żyć krótko, a dobrze, niż długo i... niedobrze
Różne punkty widzenia. Tak samo jak z kastracją.
Cała rodzina jest za tym, aby siedział w tej klatce i tak egzystował, aż do śmierci.
Tylko ja namawiam do jego wypuszczenie - sądząc, że lepiej żyć krótko, a dobrze, niż długo i... niedobrze
Różne punkty widzenia. Tak samo jak z kastracją.