Forum Młodzieżowe, wygadani z klasą

U Nas raz ksiądz do mojej koleżanki, która miała pomalowane oczy hasło: "A wodę i mydło w domu masz?"...

M. pisze:nawet co przerwa latały do kibla żeby się poprawiać

Jedna moja koleżankę co chwilę poprawia, co chwilę nakłada kolejną porcję pudru, wygląda to strasznie

Rose pisze:"A wodę i mydło w domu masz?"

już lubię tego księdza.
ja osobiście się nie maluję, ale u nas jest kilka takich, no i niby w regulaminie szkoły nie ma wspominki makijażu, i to jest dla nich wymówka.
niektórzy nauczyciele zwracają im uwagę, a niektórzy mają to głęboko.

Do szkoły praktycznie się nie maluję, więc problem mnie osobiście się nie tyczy .
W każdym razie wszystko zależy od nauczyciela. Jedni ignorują, drudzy nie. Ale moim zdaniem taki ostry makijaż to kompletne przegięcie. To przecież szkoła, nie (za przeproszeniem) dom publiczny. A już w ogóle nie rozumiem dziewczyn, które co chwila latają na przerwie do łazienki i "poprawiają" tapetę. Ugh.

ja zaczelam sie malowac w liceum, ale byl to delikatny makijaz. nic co mogloby razic innych po oczach. teraz w ap w policealnej czy w pracy to samo. ostry makijaz robie tak naprawde tylko na imprezy i jakies specjalne okolicznosci. poza tym kosmetyki niszcza skore

Jeśli chodzi o mnie, to do szkoły maluję się bardzo rzadko. Jeśli chodzi o nauczycie to każą zmywać makijaż, ale to działa na takiej zasadzie: laska wymalowana jak juz nie powiem co przychodzi na lekcje, nayczyciel każe zmyć, kolesiówka zmywa, a na następnej przerwie znowu robi sobie makijaż. I w końcu nauczyciele ustępują. Moim zdaniem źle robią, tak jak powiedziała selene szkoła to nie dom publiczny.

Rose pisze:Nosicie mocne, ostre makijaże do szkoły?
Dużo jest takich dziewczyn?
Jak reagują Wasi nauczyciele, krytykują, obojętnie, wstawiają ujemne punkty z zachowania?

nie, nie.

Owszem, trochę ich jest.

Piszą uwagi do dzienniczka. Spotkałam się z tym, że wychowawczyni kazała pewnej koleżance zmyć ów makijaż w toalecie szkolnej.
Kiedy wróciła taka "czysta" nie umiałam się do jej wyglądu przyzwyczaić. Czego tapeta nie może...

Do szkoły sie nie maluje, chyba ze jakis pryszcz wyskoczy to wiadomo. Mam jeszcze czas, zresztą u mnie się raczej nie malują.

u mnie nie można mieć nic, dosłownie nic. pomalujesz się fluidem - nie. pociągniesz oczy tuszem, kredką - też nie. no zwariować można. nie można się wgl malować, a jak już się pomaluje to chodzi pedagog i zmazuje -.-

Uwielbiam Twoją szkołę . Kocham w kobietach naturalność + ja mojej byłej kazałem zmywać makijaż i mogła dopiero z domu wyjść .

u nas jest zabroniony

Ja to np się w ogóle mocno nie maluję. Uważam, że szkoła to nie impreza, ani nie pokaz mody, żeby zakładać najlepsze ciuchy i chodzić doń wypacykowaną. W szkole powinno się być skromnym, wtedy nauczyciele i inni uczniowie mają zupełnie inne podejście do danej osoby. Niestety ludzie oceniają po wyglądzie, nic się na to nie poradzi.

Jak się malować do szkoły to delikatnie, a nie tona tapety na twarzy.

U mnie nie robili o to nigdy problemów

Ostry makijaż nie przystoi nawet po szkole ; ) Po co nakładać tyle tapety?