Na noc smaruje sobie usta kremem Dove, tak w dzień to błyszczykiem bezbarwnym
Kidyś miałam też bardzo fajny balsam do ust kokosowy z ziaji, który śmiało mogę polecić
Używam balsamu do ust Tisane, dla mnie jest cudownym zbawieniem moje usta są podatne na pogodę(pękają są suche) a gdy używam tego balsamu to nic się nie dzieje, nawet carmex się do tego nie umywa, kupiłam go w aptece bodajże za 10 zl. Mam jeszcze pomadkę do ust z Neutrogeny tez ja polecam.
Podobnie jak u Aurliki. Moje usta są podatne na pogodę. Zwłaszcza zimą.. Używam Neutrogeny, nigdy nie smarowałam ust innymi środkami więc ciężko mi ją do czegoś porównać. Po prostu powiem, że się spisuje.
Używam pomadki do ust. Czasami (zwłaszcza wtedy, gdy usta narażone są na złe warunki atmosferyczne ) poprawiam ich krążenie masując je szczoteczką do mycia zębów. Ponoć to dobrze na nie wpływa. (; I w sumie idzie zauważyć efekty.
Całą zeszłą zimę smarowałam specjalną maścią, coś w stylu wazeliny, tylko zrobioną przez moją kuzynkę farmaceutkę z jakimiś witaminami. Ust były po tym świetne ;D
Teraz mam błyszczyk bezbarwny z jakimiś witaminami. Mam nadzieję, że zapobiegnie pękaniu ustom, bo mam z tym problem.
Moje usta strasznie pierzchną, zimną, latem, bez różnicy. Ciągle muszę o nie dbać, czymś smarować. Obecnie używam balsamu wiśniowego "Carmex" i jest to najlepszy wynalazek, jakiego do tej pory używałam. Czuję, że będę mu wierna dość długo.
Jeżeli moje usta są już jakoś popękane od zimna, albo po prostu mam taką potrzebę to smaruje je wazeliną.
Całą zeszłą zimę smarowałam usta miodem :)Gdzieś to wyczytała, w sumie to miód za długo się nie utrzymywał, bo zaraz go zjadłam