Forum Młodzieżowe, wygadani z klasą

Siema
Palicie?znacie kogos kto pali?
lubicie to?czy raczej totalna 'zleffka' bo do szczescia wam to potrzebne nie jest?;>
Czekam na wasze opinie !

@
Ja osobiscie jaram,lubię to,znakomicie mnie to odpręża
/CHILLOUT i tyle.

Cóż...wg mnie to jedno wielkie gówno i tyle i pomysł legalizacji tego jest jednym z najbardziej durnych o jakim słyszałam.
Mam pełno znajomych,którzy palą to ścierwo no ale ich życie,ich sprawa.
A odprężać równie dobrze może muzyka,bieganie,taniec,spacer,spotkanie ze znajomymi czy pójście na koncert.

Że tak powiem... jaranie mnie nie jara. Mam sporo znajomych, którzy palą. Niech sobie palą- ich życie, ich zdrowie. Jednak nie potrafię znieść, gdy ktoś się chwali tym, że pali marihuanę. Jakby było z czego się cieszyć

Ja niestety raz zajarałem maryśkę i to było najgorsze, co mogłem zrobić. Nikomu nie radzę tego brać, nie jest tak wcale ,, fajnie,, jakby mogłoby się wydawać

Opowiadanie na lewo i prawo że sie pali to dla mnie troche żałosne. Poza tym każdy ma prawo wyboru i niech sobie robi co chce.
A co do legalizacji..... nie zależy mi ....

redi_gyal pisze:Opowiadanie na lewo i prawo że sie pali to dla mnie troche żałosne.

Dla mnie również.

Nie, nie paliłam jeszcze nigdy.

Jak wyżej gdzieś mam to czy ktoś pali maryśkę.

Sama nie tykam się tego i szczerze odrzucają mnie jednak osoby, który palą marihuanę nie mówiąc o ciężkich narkotykach.

Palę marihuanę bardzo często. Dla mnie to styl życia, i chwalę się tym na prawo i lewo. Pomysł legalizacji jest dobry bo wreszcie mógłbym iść ulicą paląc jointa nie bojąc się, że trafię na 3 lata do więzienia.

do szczescia wam to potrzebne nie jest?

Bardzo dobrze to ująłeś. Dokładnie tak jest. Nie potrzebuje palić maryśki, żeby się dobrze bawić czy wyluzować. Na szczęście jestem jeszcze na tyle odpowiedzialna aby nie palić tego gówna, którym właśnie marihuana dla mnie jest. Szkodzi bardziej niż fajki, ale, jeśli ktoś sięga po to i nawet nie oczyta się z tematem a do tego wierzy w te wszystkie "plusy" jakie niesie za sobą palenie maryśki to już jego sprawa. Tylko, żeby później nie płakał jak okaże się, że jest już za późno, bo się uzależnił. Podsumowując, dopóki trzyma się z dala ode mnie z tym świństwem nie mam nic przeciwko, ale za legalizacją nie jestem.

Paliłem kilka razy ale dla mnie też żałosne jest to jak się ktoś tym obnosi. Używka jak każda inna. Legalizacji nie powinno być. Znam kolesi, którzy przez lata palili, palą... patrząc na nich, żal mi Was palacze.

che pisze:Używka jak każda inna

Marihuana to coś więcej niż używka.

Marihuanę powinno używać się do medytacji ....

Ja nigdy nie próbowałam, ale znam wiele osób, które same chętnie palą, Nic im się nie dzieje w związku z tym, normalni ludzie zioło im sieczki z mógdu nie zorbiło. Ja sobie kiedyś postanowiłam, że nigdy tego nie tknę i żadne tłumaczenia, że to odprężające mnie nie przekonają.

Paliłem wiele razy, już tego nie robię, bo pewna osoba mnie o to poprosiła. Czyta to i powinna wiedzieć, że o nią chodzi. Nie wiem czy żałuję, bo lubię i się relaksuję wtedy.

Nigdy nie paliłam i jakoś nie mam ochoty. Po prostu mnie do tego nie ciągnie póki co. Co do legalizacji - owszem, jestem za, ale z umiarem. Człowiek ma swój rozum, więc jak chce to niech jara, byleby tylko z umiarem.