powazny problem milosci i wiary....

[ja91fajny]

szkoda ze juz sie tu nie udzielacie zeby mi pomoc,bo u mnie wcale nie jest lepiej a raczej gorzej dzis zrozumialem ze juz nie masz szans zeby do niego zagadac ,dlaczego? widzialem go dzis znowu w szkole....to bylo chyba po 2 lekcji , wyszedl ze szkoly .....poszedlem za nim,ale on wyszedl ze swoim kumplem(100% dresem);/i poszli w jakis zaulek ,chyba na papierosa...i sobie uswiadomilem gdzie ja tam do niego.....?co ja moge mu zaoferowac itd:(
on sie trzyma z tym dresem to jest jego chyba najlepszy kumpel i chyba tez to co robi to pod jego wplywem
a gdzie do niego taki lalusiowaty chlopak jak ja....
bo taka jest prawda: ja jestem lalusiowatym chlopakiem i sprawiam takie wrazenie a skoro on trzyma sie z takimi dresami i pali i pije to gdzie tu cokolwiek co moze go z nim polaczyc? odpowiedz brzmi nic:( dlaczego to jest takie trudne,nie wiem jak mam tak dalej zyc,bez zadnego kontaktu z nim....

[tanczenalace]

Z tego co piszesz wynika, że jesteś odmiennej orientacji i to może lepiej, że go nie poznałeś, bo mógłby Cię wyśmiać a to nie byłoby dla Ciebie miłe.
Najlepsze dla Ciebie będzie 'odkochać' się w nim, co nie musi być łatwe... Ale wierzę w Ciebie, że dasz radę
Trzymam kciuk, że prędzej czy później, poznasz swoją bratnią duszę;)

[kaśśś177]

hmm... z tego co piszesz wynika że ten chłopak nie jest aż taki fajny, no wiesz pali pije. z kolei tak czytając to co piszesz wynika że jesteś wrażliwy i całkiem smart;) takich kolesi dziewczyny szukają, więc nie zastanawiałeś się nad tym, że on nie jest dla ciebie ale nie dlatego że on jest ten fajny ale dlatego że ty jesteś fajniejszy. daj sobie z nim spokój. skoro się nie zapoznaliście to cóż jego strata, ty o nim zapomnij, to będzie dla Ciebie moim zdaniem lepsze.

[ja91fajny]

pisze tu poniewaz dzis znowu mialem sytuacje z tym chlopakiem: moja klasa miala obok jego lekcje ,oni juz weszli a on sie spoznil, kiedy chcial wejsc pan go wyprosil gdyz ten mial kanapke i musial zjesc na zewnatrz zeby wejsc na lekcje....a moja klasa jeszcze nie weszla...siedzial tam sam obok mojej i nie moglem nic zrobic...:(ale niestety chwile po przyszla moja pani i moja klasa weszla i sie skonzylo:( .....wczesniej jednak rozmawialem z ta swoja kolezanka ktora chodzi z nim do klasy ,powiedziala mi ze ma problemy z klasa i ze ciagle ja obgaduja itd mnie pewnie tez skoro czesto widza nas razem....po paru lekcjach poszedlem do sklepiku gdzie byli koledzy tego chlopaka z klasy i odczulem ze mnie strasznie obgaduja,po spojrzeniach itd ,nawet wydawalo mi sie ze jeden probowal mnie popchnac delikatnie,nie wiem czy dobrze to odebralem.....z tego wnioskuje ze nigdy nie zdobede sie na odwage zeby zagadac do obiektu swoich uczuc;(strasze......

[ Dodano: 2009-06-02, 18:11 ]
czesc, dzis mialem bardzo dobra sytuacje do zagadania z mateuszem, otoz dzis w szkole byl dzien dziecka i w swietlicy robili gofry,tzn jakies dziewczyny z jego klasy ,on siedzial przed lawkami na ktorych lezaly gofry...byl sam wiec podeszlem blisko niego i zapytalem dziewczyny ile kosztuje jeden ,a ona ze tam mam liste z cenami, a ta lista bawil sie wlasnie mateusz, dosyc szybko zareagowal ,cos w stylu: mozesz puscic, on pusil , a potem probowalem ze tak powiem pokazac ze jestem "fajny" i troche sie popisywalem itd i chyba zapytalem go cos w stylu: czy one sa dobre i czy oplaca sie kupic a on chyba ze tak albo przytaknal.......potem weszli inni kupujacy a on juz sobie gdzies poszedl...potem probowalem jeszcze gdzies go zlapac na przerwie ale jak zwykle wyszedl z kolegami ze szkoly na papierosa;/...ale jak bylem tak blisko niego tam w tej swietlicy poczulem sie tak super, bylem taki szczesliwy,z bliska on jest jeszcze piekniejszy,po prostu wspanialy......jednym slowem boski!! szkoda ze to tak krotko trwalo i sie skonczylo...:(chcialbym przezyc wiecej takich sytuacji,chociaz takich jak ta.......

[ Dodano: 2009-06-02, 18:11 ]
czesc, dzis mialem bardzo dobra sytuacje do zagadania z mateuszem, otoz dzis w szkole byl dzien dziecka i w swietlicy robili gofry,tzn jakies dziewczyny z jego klasy ,on siedzial przed lawkami na ktorych lezaly gofry...byl sam wiec podeszlem blisko niego i zapytalem dziewczyny ile kosztuje jeden ,a ona ze tam mam liste z cenami, a ta lista bawil sie wlasnie mateusz, dosyc szybko zareagowal ,cos w stylu: mozesz puscic, on pusil , a potem probowalem ze tak powiem pokazac ze jestem "fajny" i troche sie popisywalem itd i chyba zapytalem go cos w stylu: czy one sa dobre i czy oplaca sie kupic a on chyba ze tak albo przytaknal.......potem weszli inni kupujacy a on juz sobie gdzies poszedl...potem probowalem jeszcze gdzies go zlapac na przerwie ale jak zwykle wyszedl z kolegami ze szkoly na papierosa;/...ale jak bylem tak blisko niego tam w tej swietlicy poczulem sie tak super, bylem taki szczesliwy,z bliska on jest jeszcze piekniejszy,po prostu wspanialy......jednym slowem boski!! szkoda ze to tak krotko trwalo i sie skonczylo...:(chcialbym przezyc wiecej takich sytuacji,chociaz takich jak ta.......

[Aguś15]

Loooool
Nie mogłeś po prostu napisać,ze często go widujesz ale jesteś zbyt nieśmiały,wręcz tchórzliwy żeby zagadać?
Myślę,że ludziom nie będzie się chciało tego czytać. Sama czułam się, jakbym kartkowała różowiutki pamiętnik dziesięciolatki. Na Twoim miejscu już więcej nie podawałabym się za żadną dziewczynę tylko próbowała do niego mimo wszystko zagadać, po ludzku
Aha i proszę Cię nie obwiniaj Boga za to,że nie wyręcza Cię w takich sytuacjach bo On na pewno ma wazniejsze sprawy na głowie

[Empatia]

Aguś15, temat z maja..