Forum Młodzieżowe, wygadani z klasą

Staracie się uczęszczać na msze święte itp.?

Nie,szczerzę mówiąc Chodzę wtedy,gdy mam potrzebę

Często jakieś "roszady" miałem z miejscem zamieszkania to do bierzmowania idę, a że w kościele są jakieś dzienniczki i wpisują tam obecności to od ponad 2 miesięcy często jestem w kościele...

Gorzka pisze:Staracie się uczęszczać na msze święte itp.?

Prawie w każdą niedzielę tak ...


Kiedyś chodziłem, chyba dlatego, że prowadzony za rączkę, czy chciałem czy nie - szło się z rodzicami.
Tylko ... u dzieci Msza św wygląda najczęściej tak: wstają, siadają, wstają, siadają, wstają, klękają, siadają, wychodzą ...

Ale teraz ... chodzę bo chcę, nie będę filozofował, że odczuwam jakieś wielkie potrzeby obcowania z Bogiem w komunii świętej, czy długiej modlitwy .. nie, tak nie jest. Ale ... chcę, tak po prostu.

Kiedyś Kościół był dla mnie bardzo ważny, nie mogłam tak nie iść do kościoła, a teraz chodzę kiedy czuję "potrzebę". I szczerze czuję się z tym dobrze..

Ja chodzę. Może nie najczęściej, ale chodzę. Tak z własnej woli.

Nie chodzę, bo nie czuję potrzeby. Może pewnego dnia dostanę nagły impuls i w każdą niedzielę będę w kościele? Zobaczy się.

Staram się chodzić... w każdą niedzielę i święta.

Nie chodzę, totalnie nie odczuwam potrzeby. Nawet na święta. Dosłownie dla mnie to jest... godzina rozmyślania nad tym co będę dzisiaj robił
Ew. Uuuu, ta dziewczyna jest fajna. Oooo, ta jeszcze lepsza
Co to teraz trzeba będzie klęknąć? Oh, no tak ... wszyscy klękają to też tak zrobię.
Eee, dla mnie to strata czasu.

Nie chodzę. Nigdy.

Będę szczera. Nie chodzę. Ostatni raz byłam na swoim bierzmowaniu.

Nie odczuwam takowej potrzeby.Nie chodze od komuni czyli juz kilka dobrych lat

Kiedyś jak byłam mała to bardzoo nie chciałam chodzić, bo trzabyło rano wstawać a potem się nudzić, ale rodzice. Więc chodziłam tak bardziej z przymusu. Teraz chodzę z własnej woli. Czasem mi się naprawde nie chce ale chodzę no i tak. Tak zostałam wychowana. Poza tym u mnie msze sa przyjemne, kazania bardzo krótkie, ksiądz skraca wszystko jak tylko się da i po 30 koniec:)

Chodzę co niedzielę i czasami w dni powszednie. Zgadzam się z Bu, to też kwestia wychowania trochę, chociaż u mnie się nie sprawdza. Mam ojca, który chodzi tylko w najważniejsze święta. Czuję bliskość Boga akurat w tym miejscu, a nie w żadnym innym. Pozwala mi to miejsce na chwilę wyciszenia się i refleksji Dodaje sił, wyjaśnia, pomaga odnaleźć sens. Nadzieję. Polecam, nie narzucam :}

Chodzę co tydzień, nie z przymusu, lubię chodzić, może to śmieszne, ale czuję się wtedy lepszym człowiekiem.