pompy abs, abs pump

wiercenie studni

Kolega :/

Każdy z nas walczy z problemami. Razem zawsze łatwiej je pokonać.
Mariette
-#
-#
Posty: 1096
Rejestracja: 2009-06-06, 19:38

Kolega :/

Post autor: Mariette »

Cofnijmy się do 18 kwietnia...
Sobota. Ja i moja przyjaciółka na spacerze. Spotkałyśmy znajomego. Powiedział, ze kogoś nam przedstawi. Zadzwonił, a my usiadłyśmy na pobliskiej ławce. Za chwilę podjeżdża samochód a w nim dwóch chłopaków. Jeden M. - całkiem fajny. Drugi T. - raczej nie w naszym typie. Spędziłyśmy z nimi pół nocy, jeżdżąc samochodem, śmiejąc się i ogólnie dobrze się bawiąc. no i kilka dni później okazało się, ze pan M. bardzo mnie polubił, natomiast pan T. polubił moją przyjaciółkę, jednak miał pecha, ponieważ ona miała chłopaka. Mimo to, na początku było całkiem fajnie. Spotykaliśmy się wszyscy razem i spędzaliśmy miło czas. W pewnym momencie ja i pan M. stwierdziliśmy ze powinniśmy więcej czasu spędzać sami, żeby się lepiej poznać. Spotykaliśmy się oczywiście nadal w całym gronie, ale już rzadziej. Aż w końcu całe towarzystwo się rozpadło. I tu się zaczynają problemy. Pan T. jest zazdrosny o pana M. gdyż ten woli spędzać czas ze mną i ma dla niego mniej czasu. Wcześniej ja i pan T. mieliśmy dobry kontakt, a teraz nawet nie mówimy sobie 'cześć'. Pan T. próbuje usilnie wyciągnąć pana M. z mojego towarzystwa stwierdzając przy tym, ze pan M. 'zadaje się z gówniarami'. Może to wynika z tego, iż pan T. nie ma w ogóle kolegów oprócz pana M. a może z tego, ze mu zazdrości. Nie wiem. Pewnego dnia zapytaliśmy pana T. czy ma ochotę jechać z nami nad jezioro (tzn. ze mną, panem M., moimi przyjaciółkami i jeszcze jednym kumplem), odpowiedział, ze nie, a kilka minut później napisał do pana M. smsa, że może jechać, ale tylko z nim. Innego dnia ja i moja przyjaciółka poprosiłyśmy pana T. żeby przyjechał po nas na plażę i odwiózł nas do domu (oczywiście nie za darmo), to stwierdził, ze jest zmęczony i mu się nie chce, po czym zabrał pana M. i pojechał na plażę dwa razy dalej. Ostatnio zakładał mojemu panu M. konto na nasza-klasa.pl i znał oczywiście hasło. Kiedy obaj panowie się pokłócili pan M. zmienił hasło i oczywiście ja je znałam, jednak zapomniał zmienić hasło na poczcie, więc pan T. wykorzystując to, zmienił hasło ponownie i nawet panu M. nie chce go podać, bo wie, że pan M. poda je mi.
Odkąd pan T. robi takie problemy, często się kłócę z moim chłopakiem. Ostatnio spędzili razem cały dzień i nawet wieczorem jak chciałam się spotkać z M. to pan T. przyszedł z nim.

Nie wiem co mam robić. na początku starałam się to znosić, później zaczęło mnie to denerwować. Wiem, że pan T. nie odpuści i czasami zastanawiam się nad sensem takiego związku. Przecież nie mogą być w nim 3 osoby...

Co wy byście zrobili na moim miejscu?
Awatar użytkownika
Rose
-#
-#
Posty: 6474
Rejestracja: 2009-05-21, 16:34

Post autor: Rose »

Jakie to skomplikowane. Najbardziej interesuje mnie co Pan M.- Twój chłopak na to? Jak on na to reaguje?
Mariette
-#
-#
Posty: 1096
Rejestracja: 2009-06-06, 19:38

Post autor: Mariette »

mówi, ze on przesadza, ale z drugiej strony twierdzi, ze ja lepsza nie jestem. ostatnio powiedział do mojej przyjaciółki: 'Jak jestem z T. to Marta się wkurza, a jak jestem z Martą to on się wkurza!'.
wydaje mi się, że go ta cała sytuacja męczy, bo jak chce spędzić czas ze mną wieczorem to T. zawsze ma jakieś ale. Nawet bym go rozumiała, gdyby się w ogóle nie widzieli, ale on kilka razy dziennie potrafi przyjechać do mojego Marcina do pracy, tylko po to, żeby z nim pogadać, albo zapalić. Nawet dzwoni do niego częściej niż ja.
Postanowiłam, ze nie będę Marcinowi tego wszystkiego utrudniać, ale ciężko jest się nie wkurzyć, jak np rano on mi napisze smsa, że wpadnie po mnie po pracy i ja, mając propozycję wyjazdu nad jezioro czy na ognisko z przyjaciółmi, odmówię im, a on mi kilka godzin później napiszę lub zadzwoni i powie, ze jednak się nie spotkamy, bo on jedzie z T. gdzieś tam...
Awatar użytkownika
Rose
-#
-#
Posty: 6474
Rejestracja: 2009-05-21, 16:34

Post autor: Rose »

Rozumiem Cię. Ja powiedziałabym wprost M. co myślę o tym wszystkim. Nie można stawiać go przed wyborem typu "Ja albo On", bo to chyba trochę nie fair. Ty jesteś dla Niego ważna, ale przyjaciel również, tylko, że T. nie postępuje rozsądnie. Jest zazdrosny o przyjaciela, bo może do tej pory nie musiał się z nikim nim "dzielić. Może dobrym sposobem będzie zabawa w swatkę? Nie masz żadnej koleżanki, która mogłaby się mu spodobać ze wzajemnością? Może powtórzycie "podwójną randkę", tylko z inną koleżanką. A gdy nie pomoże, albo okaże się to nie możliwe, po prostu z nim otwarcie porozmawiaj sam na sam. Powiedz T., że bardzo cieszysz się, że przyjaźni się z M itp. ale musi w końcu zrozumieć, że jesteś Ty i też chcesz mieć M. trochę na wyłączność...
Awatar użytkownika
maadzia13
-#
-#
Posty: 1827
Rejestracja: 2008-12-21, 18:24
Lokalizacja: świętokrzyskie

Post autor: maadzia13 »

Według mnie Pan M. musi wybrać pomiędzy Panem T. a Panią M. :D Zdecydować, kto jest dla niego ważniejszy. Bo taki związek w 3 Osoby to chyba małe nieporozumienie ;)
Awatar użytkownika
Empatia
Jr.Admin
Jr.Admin
Posty: 8868
Rejestracja: 2008-12-15, 22:20

Post autor: Empatia »

maadzia13 pisze:Według mnie Pan M. musi wybrać pomiędzy Panem T. a Panią M. :D Zdecydować, kto jest dla niego ważniejszy. Bo taki związek w 3 Osoby to chyba małe nieporozumienie ;)
Nienienienie, wybór to chyba najgorsze, co może być. Nie można Pana M. stawiać w takiej sytuacji, zbyt egoistycznie. Ja w pełni popieram Rose.
Mariette
-#
-#
Posty: 1096
Rejestracja: 2009-06-06, 19:38

Post autor: Mariette »

ja nie stawiałam go przed wyborem, bo uważam że to nie sprawiedliwe. za to pan T. postawił go przed takowym wyborem. Kazał mu wybierać między sobą a mną... :roll:
Awatar użytkownika
maadzia13
-#
-#
Posty: 1827
Rejestracja: 2008-12-21, 18:24
Lokalizacja: świętokrzyskie

Post autor: maadzia13 »

Ale jeśli Pan M. nadal będzie chciał spędzać tyle samo czasu z Panem T. co z Panią M. to co wtedy? Ja w takiej sytuacji bym zwariowała :) Oczywiście można spróbować pogadać tak jak napisała Rose, ale jeżeli to nie pomoże? Ja postawiłabym go przed takim wyborem ;)
Mariette
-#
-#
Posty: 1096
Rejestracja: 2009-06-06, 19:38

Post autor: Mariette »

rozmowa nic nie pomoże, bo pan T. twierdzi, ze jest idealny, nieomylny i zawsze wszystko wie najlepiej i tylko on ma rację. poza tym, nie można zapomnieć, ze jestem dla niego 'gówniarą' ;/
Awatar użytkownika
Empatia
Jr.Admin
Jr.Admin
Posty: 8868
Rejestracja: 2008-12-15, 22:20

Post autor: Empatia »

maadzia13 pisze:Ale jeśli Pan M. nadal będzie chciał spędzać tyle samo czasu z Panem T. co z Panią M. to co wtedy? Ja w takiej sytuacji bym zwariowała :) Oczywiście można spróbować pogadać tak jak napisała Rose, ale jeżeli to nie pomoże? Ja postawiłabym go przed takim wyborem ;)
To jest zbyt egoistyczne. Kogoś, kogo kocha się prawdziwie nie stawia się przed wyborem 'albo on, albo ja' :roll: Nie można zabierać całego szczęścia dla siebie. Próbowałabym jakoś ten czas pogodzić, ale na pewno nie postawiłabym Go przed takim wyborem.
Mariette
-#
-#
Posty: 1096
Rejestracja: 2009-06-06, 19:38

Post autor: Mariette »

ja też go nie postawiłam, bo nie chcę żeby rezygnował dla mnie z kumpli.
Awatar użytkownika
psychiczna
-#
-#
Posty: 4334
Rejestracja: 2009-05-30, 18:08

Post autor: psychiczna »

Myśle że trzeba iść na kompromis i może Pan M. powinien ustalić że np. weekendy spędza z Tobą a z Panem T. będzie spotykać się w inne dni. I wyjaśnić Panu T. że co jak co, ale Ty jesteś ważniejsza dla Pana M. tylko zrobić to w taki sposób żeby nie urazić Pana T.
Awatar użytkownika
maadzia13
-#
-#
Posty: 1827
Rejestracja: 2008-12-21, 18:24
Lokalizacja: świętokrzyskie

Post autor: maadzia13 »

Jeśli ja byłabym w takiej sytuacji i zauważyłabym, że Panu M. zależy bardziej na Panu T. niż na mnie, to dałabym sobie z nim spokój ;) Taki już mój podły charakter ;) Jeśli nie da się inaczej tego rozwiązać, rozmowa nie pomaga, to bym ustąpiła. Ale podkreślam, ja bym tak zrobiła na swoim miejscu. Więc nie bierz ze mnie przykładu :D A może jak pogadasz z Panem M. o takim wyborze, ale nie będziesz mu go do końca proponować, tylko coś w sensie 'gdybyś miał wybierać, kogo byś wybrał, mnie czy Pana T.?' może to też da mu coś do myślenia? :roll:

Generalnie ja wolę wziąć wszystko na siebie w niejasnych sytuacjach i ustąpić... Jestem zbyt słaba i nie umiem walczyć. Ustępuję.
Awatar użytkownika
kashmira
-#
-#
Posty: 2459
Rejestracja: 2008-12-15, 18:59

Post autor: kashmira »

Pan T. to idealny przykład psa ogrodnika. Zawsze kumpla miał przy sobie a teraz ma dziewczynę. Trochę pokręcone, ale nie ma sytuacji bez wyjścia a tu z jedna z osób poczuję się i tak zraniona. Albo pogadasz się z tym kumplem i powiesz wszystko co Ci na sercu leży i dojdziecie do porozumienia, ale nadal będziecie toczyć wojnę. Do co tego wyboru, przyjaźń a miłość, hmm tu jednak wszystko będzie w rękach Twojego chłopaka, bo to on powinien tą sprawę rozwiązać nie Ty.
Dudenzz
VIP
VIP
Posty: 17
Rejestracja: 2009-07-08, 02:36

Post autor: Dudenzz »

Mam trochę odmienne zdanie od koleżanki M. . Faktycznie wydaje mi się, że tak naprawdę do niego, M., należy decyzja. Ale, chyba na barki człowieka, który nie miał pojęcia co się stanie zrzuciliście balast, którego on najwidoczniej nie potrafi utrzymać. Innymi słowy zarówno Ty jak i drugi pan, M. zawiniliście. Na Twoim miejscu postarałbym się wesprzeć Twojego partnera w podjęciu tej, jakże ważnej, decyzji. Moim zdaniem to chyba wszystko co możesz zrobić. Nikt nie mówił, że życie będzie łatwe, piękne i sprawiedliwe. Nadzieja...

To jest tylko moje zdanie.
ODPOWIEDZ