Kolega :/
: 2009-07-07, 16:44
Cofnijmy się do 18 kwietnia...
Sobota. Ja i moja przyjaciółka na spacerze. Spotkałyśmy znajomego. Powiedział, ze kogoś nam przedstawi. Zadzwonił, a my usiadłyśmy na pobliskiej ławce. Za chwilę podjeżdża samochód a w nim dwóch chłopaków. Jeden M. - całkiem fajny. Drugi T. - raczej nie w naszym typie. Spędziłyśmy z nimi pół nocy, jeżdżąc samochodem, śmiejąc się i ogólnie dobrze się bawiąc. no i kilka dni później okazało się, ze pan M. bardzo mnie polubił, natomiast pan T. polubił moją przyjaciółkę, jednak miał pecha, ponieważ ona miała chłopaka. Mimo to, na początku było całkiem fajnie. Spotykaliśmy się wszyscy razem i spędzaliśmy miło czas. W pewnym momencie ja i pan M. stwierdziliśmy ze powinniśmy więcej czasu spędzać sami, żeby się lepiej poznać. Spotykaliśmy się oczywiście nadal w całym gronie, ale już rzadziej. Aż w końcu całe towarzystwo się rozpadło. I tu się zaczynają problemy. Pan T. jest zazdrosny o pana M. gdyż ten woli spędzać czas ze mną i ma dla niego mniej czasu. Wcześniej ja i pan T. mieliśmy dobry kontakt, a teraz nawet nie mówimy sobie 'cześć'. Pan T. próbuje usilnie wyciągnąć pana M. z mojego towarzystwa stwierdzając przy tym, ze pan M. 'zadaje się z gówniarami'. Może to wynika z tego, iż pan T. nie ma w ogóle kolegów oprócz pana M. a może z tego, ze mu zazdrości. Nie wiem. Pewnego dnia zapytaliśmy pana T. czy ma ochotę jechać z nami nad jezioro (tzn. ze mną, panem M., moimi przyjaciółkami i jeszcze jednym kumplem), odpowiedział, ze nie, a kilka minut później napisał do pana M. smsa, że może jechać, ale tylko z nim. Innego dnia ja i moja przyjaciółka poprosiłyśmy pana T. żeby przyjechał po nas na plażę i odwiózł nas do domu (oczywiście nie za darmo), to stwierdził, ze jest zmęczony i mu się nie chce, po czym zabrał pana M. i pojechał na plażę dwa razy dalej. Ostatnio zakładał mojemu panu M. konto na nasza-klasa.pl i znał oczywiście hasło. Kiedy obaj panowie się pokłócili pan M. zmienił hasło i oczywiście ja je znałam, jednak zapomniał zmienić hasło na poczcie, więc pan T. wykorzystując to, zmienił hasło ponownie i nawet panu M. nie chce go podać, bo wie, że pan M. poda je mi.
Odkąd pan T. robi takie problemy, często się kłócę z moim chłopakiem. Ostatnio spędzili razem cały dzień i nawet wieczorem jak chciałam się spotkać z M. to pan T. przyszedł z nim.
Nie wiem co mam robić. na początku starałam się to znosić, później zaczęło mnie to denerwować. Wiem, że pan T. nie odpuści i czasami zastanawiam się nad sensem takiego związku. Przecież nie mogą być w nim 3 osoby...
Co wy byście zrobili na moim miejscu?
Sobota. Ja i moja przyjaciółka na spacerze. Spotkałyśmy znajomego. Powiedział, ze kogoś nam przedstawi. Zadzwonił, a my usiadłyśmy na pobliskiej ławce. Za chwilę podjeżdża samochód a w nim dwóch chłopaków. Jeden M. - całkiem fajny. Drugi T. - raczej nie w naszym typie. Spędziłyśmy z nimi pół nocy, jeżdżąc samochodem, śmiejąc się i ogólnie dobrze się bawiąc. no i kilka dni później okazało się, ze pan M. bardzo mnie polubił, natomiast pan T. polubił moją przyjaciółkę, jednak miał pecha, ponieważ ona miała chłopaka. Mimo to, na początku było całkiem fajnie. Spotykaliśmy się wszyscy razem i spędzaliśmy miło czas. W pewnym momencie ja i pan M. stwierdziliśmy ze powinniśmy więcej czasu spędzać sami, żeby się lepiej poznać. Spotykaliśmy się oczywiście nadal w całym gronie, ale już rzadziej. Aż w końcu całe towarzystwo się rozpadło. I tu się zaczynają problemy. Pan T. jest zazdrosny o pana M. gdyż ten woli spędzać czas ze mną i ma dla niego mniej czasu. Wcześniej ja i pan T. mieliśmy dobry kontakt, a teraz nawet nie mówimy sobie 'cześć'. Pan T. próbuje usilnie wyciągnąć pana M. z mojego towarzystwa stwierdzając przy tym, ze pan M. 'zadaje się z gówniarami'. Może to wynika z tego, iż pan T. nie ma w ogóle kolegów oprócz pana M. a może z tego, ze mu zazdrości. Nie wiem. Pewnego dnia zapytaliśmy pana T. czy ma ochotę jechać z nami nad jezioro (tzn. ze mną, panem M., moimi przyjaciółkami i jeszcze jednym kumplem), odpowiedział, ze nie, a kilka minut później napisał do pana M. smsa, że może jechać, ale tylko z nim. Innego dnia ja i moja przyjaciółka poprosiłyśmy pana T. żeby przyjechał po nas na plażę i odwiózł nas do domu (oczywiście nie za darmo), to stwierdził, ze jest zmęczony i mu się nie chce, po czym zabrał pana M. i pojechał na plażę dwa razy dalej. Ostatnio zakładał mojemu panu M. konto na nasza-klasa.pl i znał oczywiście hasło. Kiedy obaj panowie się pokłócili pan M. zmienił hasło i oczywiście ja je znałam, jednak zapomniał zmienić hasło na poczcie, więc pan T. wykorzystując to, zmienił hasło ponownie i nawet panu M. nie chce go podać, bo wie, że pan M. poda je mi.
Odkąd pan T. robi takie problemy, często się kłócę z moim chłopakiem. Ostatnio spędzili razem cały dzień i nawet wieczorem jak chciałam się spotkać z M. to pan T. przyszedł z nim.
Nie wiem co mam robić. na początku starałam się to znosić, później zaczęło mnie to denerwować. Wiem, że pan T. nie odpuści i czasami zastanawiam się nad sensem takiego związku. Przecież nie mogą być w nim 3 osoby...
Co wy byście zrobili na moim miejscu?